Na parze EUR/USD obserwowaliśmy falę spadkową, która sprowadziła nas do okolic 1,36. W przypadku EUR/GBP kurs przełamał poziom 0,85 i znalazł się na najniższych od ponad tygodnia poziomach. Słabość euro odbiła się również na notowaniach złotego – para USD/PLN przebiła w górę poziom 3,07.

Powodów osłabienia euro i skorelowanej złotówki upatrywać można w kiepskich danych opublikowanych na Europie. Serię rozpoczęła poranna publikacja danych o wrześniowej sprzedaży detalicznej w Niemczech. Spadek o 0,4 proc. w stosunku do sierpnia był zaskoczeniem dla ekonomistów, których konsensus zakładał 0,4 proc. wzrostu. Kiepskie nastroje niemieckich gospodarstw domowych potwierdził również indeks zaufania konsumentów GfK, który spadł z 7,1 do 7 pkt (oczekiwano wzrostu do 7,2). W ten negatywny obraz koniunktury w największej gospodarce strefy euro wpisały się dane o inflacji w eurolandzie, która nieoczekiwanie spadła z poziomu 1,1 proc. r./r. do 0,7 proc. Połączenie danych świadczących o słabej koniunkturze i niskim tempie wzrostu cen musiało wywołać na rynku spekulacje na temat możliwego dalszego luzowania polityki pieniężnej przez bank centralny. W perspektywie przyszłotygodniowego posiedzenia władz EBC temat ten stanowi kluczowy czynnik oddziałujący na kurs euro. Można więc oczekiwać, że najbliższy tydzień przyniesie kontynuację korekty eurodolara.