Wczoraj na rynkach surowców wyraźnie dominował kolor czerwony. Notowania indeksu CRB spadły o 1,49% do poziomu 216,05 pkt., a więc zbliżają się już do minimum z końca stycznia tego roku. We wtorek przeceniona została ropa naftowa, metale szlachetne i przemysłowe, a także spora część towarów rolnych.
Łowcy okazji na rynku złota
Największy wpływ na pesymizm na rynkach towarów miała sytuacja na rynkach walutowych. Silny amerykański dolar wywierał bowiem presję na spadek cen surowców, których ceny są na ogół wyrażane właśnie w USD. Na szczególnie wyraźną korelację wskazuje się przede wszystkim na rynku złota, które jest traktowane przez inwestorów przede wszystkim jako aktywo inwestycyjne, podczas gdy większość pozostałych surowców (także metali szlachetnych) ma znacznie rozleglejsze zastosowanie w przemyśle.
I faktycznie, wzrost wartości dolara w ostatnich miesiącach wyraźnie odbijał się na wartości złota. Widać to było w ostatnich dniach, zwłaszcza po piątkowej publikacji dobrych danych makro z amerykańskiego rynku pracy, które wsparły dolara i pogrążyły notowania złota. Cena tego kruszcu spada także od początku bieżącego tygodnia – wczoraj w czasie trwania sesji zeszła na chwilę poniżej 1154 USD za uncję. Obecnie notowania złota oscylują na poziomie nieco wyższym niż 1160 USD za uncję.
Obecnie inwestorzy – nie tylko na rynku złota – czekają na komunikat po posiedzeniu Fed, zaplanowanym na 17-18 marca. W komunikacie tym mogą bowiem pojawić się wskazówki dotyczące terminu potencjalnej podwyżki stóp procentowych w USA. Do czasu tej publikacji dolar może znajdować się pod presją kupujących, natomiast złoto – analogicznie, pod presją spadkową.
Warto jednak zaznaczyć, że potencjał do spadku cen złota powoli się wyczerpuje. Zejście cen tego kruszcu poniżej poziomu 1200 USD za uncję wywołało falę zakupów w Azji – wielu inwestorów i konsumentów uznało tak niskie ceny złota za dobrą okazję do kupna kruszcu w formie sztabek i monet. Ten czynnik może ograniczać dalsze spadki cen złota.