Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Mikołaj Raczyński, zarządzający funduszami,?Noble Funds TFI
Gdy ponownie w połowie 2013 r. aktywność ekonomiczna nabierała wigoru, w lutym 2014 r. wojska rosyjskie wkroczyły na Krym, a groźba konfliktu zbrojnego uderzyła w nastroje przedsiębiorców i gospodarstw domowych. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kilka miesięcy później najważniejsze wskaźniki makroekonomiczne zanurkowały. Z punktu widzenia Polski kryzys ukraiński stanowił wyjątkowe wyzwanie – bliskość geograficzna, spory udział eksportu na Wschód, ale też duża zależność od koniunktury w niemieckiej gospodarce, gdzie wymiana handlowa z Federacją Rosyjską stanowiła ważny element układanki ekonomicznej. W połowie 2014 r. wydawało się więc, że spowolnienie dynamiki PKB w Polsce jest tylko kwestią czasu, a rynkowi ekonomiści prześcigali się w coraz to czarniejszych scenariuszach. Jednak według ostatnich szacunków PKB w cenach stałych wzrósł w Polsce w 2014 r. aż o 3,4 proc. r./r., osiągając wynik bliski najbardziej optymistycznym prognozom jeszcze sprzed rozpoczęcia konfliktu. Tak dobry wynik zawdzięczamy wysokiej dynamice inwestycji, wyjątkowo stabilnej konsumpcji gospodarstw domowych oraz przyspieszeniu wydatków publicznych. Zwiększenie wydatków rządowych w okresie spowolnienia aktywności w sektorze prywatnym zadziałało wręcz książkowo. W taki oto sposób polska gospodarka uzyskała w 2014 r. czwarty co do wielkości wzrost PKB w Unii Europejskiej.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Za każdym kolejnym podejściem rośnie prawdopodobieństwo wybicia oporu, więc może tym razem się uda.
Nowe prognozy analityków NBP nie pozostawiły RPP wyboru. Projekcja obniżyła ścieżkę centralną dla tegorocznej inflacji o 1 pkt proc.
Na rynku obligacji wydarzeniem wczorajszej sesji było opublikowanie planu przetargu na lipiec, ale i cały trzeci kwartał.
Najbliższej obniżki stóp możemy się spodziewać dopiero we wrześniu. Wtedy RPP nie będzie miała większego wyboru.
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.
Poniedziałkowa sesja była pierwszą, podczas której rynki finansowe miały możliwość zareagowania na to, co wydarzyło się w weekend.