Początek bieżącego tygodnia na rynku ropy naftowej jest spokojny. Notowania amerykańskiej ropy WTI delikatnie spadają, poruszając się jednak wciąż powyżej poziomu 47 USD za baryłkę, będącego istotnym poziomem wsparcia. To otwiera notowaniom ropy naftowej możliwość wzrostów, jednak warto pamiętać, że ważnym oporem pozostaje poziom 50 USD za baryłkę.
W niedzielę pojawiły się informacje o spadku eksportu ropy naftowej z Arabii Saudyjskiej. Kraj ten, który produkuje dziennie ponad 10 mln baryłek tego surowca, w sierpniu eksportował niecałe 7 mln baryłek ropy naftowej dziennie, w porównaniu z niemal 7,3 mln baryłek dziennie w lipcu. Jednocześnie Arabia Saudyjska zwiększyła eksport produktów rafinowanych z 1,075 mln w lipcu do 1,347 mln baryłek dziennie w sierpniu, co jest rekordem przynajmniej od czasów rozpoczęcia prowadzenia tego typu statystyk (czyli od 2002 r.).
Powyższa wiadomość nie ma istotnego wpływu na notowania ropy naftowej, bowiem dane te są odzwierciedleniem zmian, które zachodzą na saudyjskim rynku już od kilku lat. W kraju tym uruchomione zostały bowiem nowe rafinerie, które zwiększają możliwości przerobu ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej. Spadek eksportu ropy naftowej i wzrost eksportu produktów rafinowanych był więc oczekiwany na rynku.
Miedź w dół po kolejnych słabych danych z Chin.
Dzisiaj rano pojawiła się seria ważnych danych makroekonomicznych z Chin. Uwagę inwestorów na rynkach finansowych przyciągnął przede wszystkim odczyt PKB za III kwartał, który okazał się nieco lepszy od oczekiwań. Wyniósł on bowiem 6,9% w ujęciu rdr wobec oczekiwanych 6,8% rdr.
Mimo wszystko, odczyt ten nie wywołał entuzjazmu wśród inwestorów, bowiem jego zejście poniżej psychologicznej bariery 7% jest potwierdzeniem spowolnienia w chińskiej gospodarce. Poza tym, nie zachwyciły także pozostałe dane z gospodarki Państwa Środka: wrześniowa dynamika produkcji przemysłowej i inwestycji w aglomeracjach miejskich były niższe od oczekiwań. Jedynie dane dotyczące sprzedaży detalicznej były nieco lepsze niż się spodziewano.