Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Tomasz Hońdo, starszy analityk, Quercus TFI
Od połowy lutego ta grupa rynków przeżyła mocne odbicie (w którymś momencie +20 proc.). Pozytywny jest fakt, że w tych ostatnich dwóch miesiącach indeks zachowuje się lepiej niż rynki rozwinięte, z którymi przegrywał notorycznie w ostatnich latach. Licząc od styczniowego dołka MSCI EM, jest o ok. 8 pkt proc. lepszy od amerykańskiego S&P 500. Spojrzenie na długoterminowy wykres siły relatywnej sugeruje, że podjęta została próba zmiany negatywnej tendencji (której początki można datować na jesień 2010 r.). Chyba jednak za wcześnie, by uznać ją za definitywny przełom. Dalsze losy emerging markets uzależnione są m.in. od tego, czy na dobre zahamowana została aprecjacja dolara (wzrost notowań USD = słabe surowce = słabe EM). I pod tym względem ostatnie miesiące przyniosły próbę zmiany kierunku trendu, w czym pomogło złagodzenie retoryki Fedu. Ostatnie wypowiedzi szefowej banku Janet Yellen sugerują, że „normalizacja" polityki pieniężnej (czytaj: podwyżki stóp procentowych mogące umacniać USD) będzie postępowała dużo wolniej, niż oczekiwano.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Sąd federalny uznał, że Donald Trump przekroczył swoje uprawnienia, nakładając globalne cła na podstawie ustawy IEEPA.
Dwa miesiące temu pisałem, że rynek biotechnologiczny ma za sobą trudny okres i że chyba tylko sukces może przemówić do wyobraźni inwestorów.
Jeszcze pół roku temu temat ceł praktycznie nie istniał w dyskusjach politycznych i przekazach medialnych.
RPP obniżyła stopy procentowe w maju, pierwszy raz od 19 miesięcy, czym zadowoliła nie tylko uczestników rynków finansowych.
W RPP głosy o powrocie do obniżania stóp w lipcu, a inwestorzy przygotowują się do tego, dokupując stałokuponowe obligacje.