Warszawska giełda na rozdrożu

Początek miesiąca rozpoczął się umiarkowanie optymistycznie na GPW, biorąc pod uwagę bardzo dobre nastroje na rynkach bazowych.

Publikacja: 06.06.2025 06:00

Kamil Hajdamowicz, CFA menedżer ds. ryzyka produktów inwestycyjnych, Santander Bank Polska

Kamil Hajdamowicz, CFA menedżer ds. ryzyka produktów inwestycyjnych, Santander Bank Polska

Foto: materiały prasowe

Biorąc pod uwagę polityczne rozstrzygnięcia z ubiegłego weekendu, nie powinno to dziwić. Warto jednak uczciwie stwierdzić, że nie można tu w żaden sposób mówić o gwałtownej reakcji na wynik wyborów prezydenckich, może poza pierwszymi godzinami sesji w poniedziałek. Raczej mowa tu o rekalibracji oczekiwań, w szczególności z perspektywy inwestorów zagranicznych. I dzieje się to w momencie, gdy główne indeksy na rynkach bazowych szukają nowych szczytów, jak niemiecki DAX, lub kontynuują wzrosty, jak indeksy amerykańskie. Mocno widać ten rozjazd w przypadku WIG20 i niemieckiego indeksu, gdzie poziom korelacji jest historycznie wysoki.

Tymczasem nasz benchmarkowy indeks po zejściu pod koniec ubiegłego tygodnia poniżej 2800 punktów nie jest w stanie jak na razie pokonać tej bariery, wykazując wyraźną słabość w ostatnich dniach. Na ten moment sytuacja jest nierozstrzygnięta, ale jakiekolwiek mocniejsze odejście od dzisiejszych poziomów może spowodować silniejszą spadkową korektę, analogiczną do tej z kwietnia tego roku.

Warto mieć z tyłu głowy zarówno fundamentalne czynniki dalszego wzrostu krajowego rynku akcji, jak również skalę tegorocznych wzrostów. Patrząc na wzrosty w II kwartale, krajowe akcje nie wypadają imponująco, ale jeśli spojrzymy na stopy zwrotu od początku roku, to warszawska giełda pomimo słabszych kilku tygodni w dalszym ciągu mocno wyprzedza pozostałe rynki bazowe.

Na rynku w Stanach Zjednoczonych, w odróżnieniu od Warszawy, dominowały na początku tygodnia wzrosty i to pomimo wielu nierozstrzygniętych znaków zapytania. Jednym z nich okazały się ostatnie dane z rynku pracy, które mogą pokazywać, że polityka celna USA zaczyna wpływać na realną gospodarkę. Jako wisienka na torcie była opublikowana przez Fed ocena amerykańskiej gospodarki. Zgodnie z opublikowanym raportem aktywność gospodarcza w USA spadła, a wyższe stawki celne wywarły presję wzrostową na koszty i ceny w tygodniach od ostatniego spotkania decydentów Rezerwy Federalnej, na którym ustalano stopy procentowe.

Siłą rzeczy presja na Fed w kierunku dalszych obniżek stóp procentowych wyraźnie wzrosła, co z perspektywy zachowania indeksów mityguje słabsze odczyty gospodarcze. W tle w dalszym ciągu przebiją się odpryski rozmów Donalda Trumpa o wysokości taryf i ceł, w tym wcześniejsze informacje o prowadzeniu ceł na stal i aluminium, jak również dalsze postępy w rozmowach handlowych z Państwem Środka.

Wszystko razem spowodowało spowolnienie dynamiki wzrostów na rynku, nie widać jednak jak na razie znaczącego wzrostu pesymizmu na rynku. Część długoterminowych prognoz mówi jednak, że stagnacja wzrostów może przeciągnąć się na dłuższy okres.

Okiem eksperta
Spółki technologiczne na fali wznoszącej
Okiem eksperta
Kryptoobietnica, której nie dotrzymano
Okiem eksperta
Sezon wynikowy uśpił czujność inwestorów
Okiem eksperta
Trump otworzy bramy do wielkiej hossy?
Okiem eksperta
3000 pkt po raz pierwszy (a przynajmniej od bardzo dawna)
Okiem eksperta
OKI, czyli produkt dla aktywnych