W ostatnich dniach zniżki te miały już mniejszą dynamikę, a notowania nawet delikatnie wzrosły, jednak wciąż kupujący ewidentnie nie mają siły, by wynieść cenę miedzi wyraźnie wyżej.

Stronie popytowej brakuje zresztą motywacji, bowiem czysto fundamentalne argumenty sprzyjają przecenie miedzi. Eksport miedzi z Chin znacząco wzrósł przy spadającym imporcie, a dane z gospodarki Chin wciąż raczej rozczarowują. Dodatkowo dane International Copper Study Group pokazały, że w pierwszych dwóch miesiącach tego roku na globalnym rynku miedzi miała miejsce nadwyżka (w styczniu wyniosła ona 51 tys. ton, a w lutym 24 tys. ton). Jest ona łącznie mniejsza niż w tym samym okresie roku poprzedniego, jednak i tak w całym bieżącym roku oczekiwana jest łączna nadwyżka wynosząca niemal 200 tys. ton. Co więcej, spadkom cen miedzi sprzyja siła amerykańskiego dolara, wynikająca z oczekiwania rychłej kolejnej podwyżki stóp procentowych w USA. Całość składa się więc na prawdopodobieństwo dalszego poruszania się cen miedzi na niskim poziomie. Być może po ostatniej serii spadków zobaczymy krótkoterminowe odreagowanie wzrostowe, jednak presja sprzedających na wykresie miedzi powinna się utrzymać.