Walka z nierównościami nie musi oznaczać rewolucji

– Ze wszystkich tendencji, które stanowią zagrożenie dla solidnego uprawiania ekonomii, najbardziej uwodzącą i, według mnie, najbardziej trującą jest koncentracja na kwestii dystrybucji (...). Możliwość poprawy warunków życia osób biednych dzięki wynajdywaniu nowych sposobów dystrybuowania istniejącej produkcji jest niczym w porównaniu z najwyraźniej nieograniczonymi możliwościami zwiększania produkcji" – oświadczył w 2003 r. Robert Lucas, zdobywca ekonomicznego Nobla.

Publikacja: 05.08.2017 11:15

Anthony B. Atkinson Nierówności Co da się zrobić? Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2017

Anthony B. Atkinson Nierówności Co da się zrobić? Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2017

Foto: Archiwum

Dziś za taką opinię Lucas na ekonomicznych salonach zostałby wygwizdany. Od kilku lat badania nad kwestią dystrybucji – lub, mówiąc prościej, nierówności – to gwarancja uznania. Przyczynił się do tego z pewnością Thomas Piketty, autor wydanego w 2013 r. „Kapitału w XXI wieku", choć jednocześnie jego gwiazdorski status jest odzwierciedleniem mody, która zaczęła kiełkować wcześniej. Radykalne stanowisko Lucasa, wedle którego nierówności nie mają znaczenia, ustąpiło miejsca równie radykalnej tezie, że jest to największy ekonomiczny problem świata.

Roczna subskrypcja parkiet.com za 149 zł

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Polityka ważniejsza
Komentarze
Bitcoin znów bije rekordy. Kryptowaluty na łasce wyborów w USA?