Otrzymaliśmy umiarkowanie „jastrzębi" komunikat mieszczący się w granicach oczekiwań rynku. Także zgodnie z oczekiwaniami ogłoszony został koniec europejskiego QE. Nie zabrakło jednak zaskoczeń. Mario Draghi informację o zaostrzeniu polityki pieniężnej zdołał sprzedać w niezwykle „gołębiej" tonacji. Pojawiła się także informacja o przewidywanym początku cyklu podnoszenia stóp. Pierwsza decyzja EBC ma nastąpić w drugiej połowie 2019 r., co jest odległą perspektywą i co złagodziło wydźwięk informacji o końcu QE.

Jakkolwiek jednak interpretować te komunikaty, globalne rynki obligacji wciąż pracują w trybie „risk off". Po zbliżeniu się do 3 proc. tuż po posiedzeniu Fedu rentowność amerykańskiej dziesięciolatki spadła poniżej 2,88 proc. na początku tego tygodnia. Bund, po osiągnięciu 0,5 proc. w okolicach decyzji banków centralnych, spadł do 0,33 proc. W tym czasie spready krajów peryferyjnych uległy rozszerzeniu poza Grecją, pozytywnie ocenioną przez instytucje europejskie. W wyniku udanego przeglądu otrzymała dodatkowe finansowanie, które pozwoli jej nie korzystać z rynków finansów przez kilka kwartałów.

Zasadniczą przyczyną wzrostu awersji do ryzyka jest oczywiście groźba wojen handlowych. Ostatnie tygodnie istotnie uprawdopodobniły negatywny scenariusz. Rozwój sytuacji będzie jeszcze długo wyznaczał kierunki zmian na rynku obligacji.