EBC zapowiedział, że stopy na obecnym poziomie lub niższe mają zostać utrzymane co najmniej do połowy przyszłego roku. Ponadto analizowane są inne opcje poluzowania polityki pieniężnej. Rynek zareagował najpierw spadkiem rentowności, potem ich wzrostem, aby dzień zakończyć na poziomie, na którym go rozpoczął.
W przypadku Fedu możemy mówić o rozczarowaniu rynków. Informacja, że decyzja o obniżce o 25 pkt baz. może być tylko korektą w cyklu podwyżek, była pewnym zaskoczeniem i Jerome Powell próbował jakoś złagodzić jastrzębi wydźwięk, zwłaszcza widząc, jak nurkuje S&P 500. Podobnie jak w przypadku strefy euro także i amerykański rynek obligacji następnego dnia wrócił do stanu sprzed posiedzenia Fedu. Umocnił się natomiast USD i chyba to stało się bezpośrednim powodem wejścia do akcji trzeciej siły.
Prezydent Donald Trump, krytyk polityki Fedu, wziął sprawy w swoje ręce. Tweet ogłaszający nałożenie 10-proc. ceł na chińskie towary zrobił to, czego nie chciał zrobić Fed. Rentowność dziesięcioletnich papierów amerykańskiego rządu spadła do 1,85 proc. w piątek, z 2,05 proc. po posiedzeniu Fed, a następnie do 1,75 proc. po informacji, że chińska waluta przebiła kurs 7 juanów za USD, okraszonej komunikatem, że Ludowy Bank Chin wiąże to z amerykańskim protekcjonizmem. Swoje zrobiły też słabe dane o ISM. Europejski rynek nie pozostał oczywiście obojętny i w poniedziałek rentowność Bunda była już poniżej minus 0,5 proc. ¶
Grzegorz Zatryb członek zarządu, CIO, Skarbiec TFI