W przypadku Japonii i USA rentowności 10-letnich obligacji obecnie poruszają się w wąskich pasmach wahań, natomiast w samej Ameryce obecnie znów możemy się cieszyć dodatnim spreadem pomiędzy rentownościami 10-letnich i 2-letnich obligacji skarbowych USA, co może sugerować, iż wśród inwestorów pojawił się nieśmiały optymizm. Powodów na ocieplenie nastrojów może być kilka, niemniej na czołówkę niewątpliwie wysuwają się dwie kwestie. Pierwsza z nich to odsunięcie w czasie ryzyka bezumownego brexitu, a druga to planowany powrót do rozmów pomiędzy USA i Chinami na początku października. Ostatnie dni natomiast pokazują, że amerykańskie firmy również aktywnie wykorzystują obecną sytuację rynkową, plasując swoje obligacje przy rekordowo niskich rentownościach. Przykładami tutaj mogą być takie przedsiębiorstwa jak Apple, Disney czy Deere & Co, które wyemitowały 30-letnie obligacje przy kuponach poniżej 3 proc. Warto tutaj wspomnieć, że emisja tej drugiej jest niejako rekordem, jeśli chodzi o oprocentowanie tak odległej w czasie zapadalności, bowiem wynoszący 2,75 proc. kupon jest niższy od rekordowej transakcji z 2016 roku należącej do tej samej korporacji, kiedy to plasowała swój dług przy rentowności wynoszącej 3,197 proc. Jak widać, ujemne rentowności wielu obligacji skarbowych zachęcają do szukania okazji w USA, co skwapliwie wykorzystują też firmy. ¶
Tomasz Krzyk, CFA zastępca dyrektora Departamentu Bankowości Inwestycyjnej, Noble Securities