Ledwie cztery sesje na warszawskiej giełdzie zostały do końca roku kalendarzowego. Zmiana daty to o tyle ważna dla inwestorów kwestia, że transakcje rozliczane przed 31 grudnia będą wpływały na wysokość naliczonego podatku od zysków kapitałowych. To, czy daninę będziemy musieli zapłacić do końca kwietnia, czy rok później, robi sporą różnicę.
Zaoszczędzoną kwotę będzie można reinwestować przez kolejne 12 miesięcy, co daje szansę na zyski kapitałowe lub – przy wciąż dość wysokich stopach procentowych – dzięki założeniu depozytu na zachowanie wartości nabywczej pieniądza. Aby obliczyć wynik finansowy, należy porównać średni kurs sprzedaży i zakupu, a różnicę przemnożyć przez liczbę akcji.
Jak obliczyć podatek Belki?
Jeśli sprzedajemy tylko część pakietu, to do obliczenia średniej ceny zakupu wybieramy transakcje zgodnie z metodą FIFO (pierwsze weszło – pierwsze wyszło). Wynik możemy obliczyć samodzielnie, ale jeśli dokonywaliśmy licznych transakcji, to znacznie łatwiej będzie poprosić biuro maklerskie o przygotowanie dla nas prognozy podatkowej.
Czytaj więcej
Ostatni w tym roku program Miesiąc na Rynkach, który realizowany jest wspólnie ze Skarbiec TFI. Skoro koniec roku to oczywiście czas podsumowań, ale także prognoz dotyczących tego co może przynieść przyszły rok.
Optymalizacji podatku od zysków kapitałowych (nazywanego często „podatkiem Belki”) można w prosty sposób dokonać dzięki temu, że w rozliczeniu rocznym uwzględniane są tylko instrumenty, których sprzedaż zaksięgowano w danym roku podatkowym – straty i zyski niezrealizowane nie są brane pod uwagę. W zależności od tego, jaki wynik (a więc i jaką podstawę naliczenia podatku) pokazuje taka prognoza, można rozważyć sprzedaż instrumentów na podstawie tego, czy obecnie są one notowane poniżej czy powyżej ceny, po jakiej je nabyliśmy.