- Atak polskiego indeksu WIG na historyczne szczyty przyszedł szybciej, niż wszyscy oczekiwali. Cieszy fakt, że nasz rynek wypada lepiej od indeksów globalnych. Amerykański indeks SP 500 jest około 6 proc. proc .poniżej historycznych szczytów, pomimo dobrej kondycji gospodarki USA - zauważa Konrad Ogrodowicz zarządzający funduszami w Superfund TFI.

Czytaj więcej

WIG z nowym rekordem, dolar poniżej 4 zł

Wyjaśnia, że motorem ostatnich wzrostów na naszym rodzimym rynku są przede wszystkim wydarzenia wewnętrzne. Punktem zwrotnym dla zmiany postrzegania polskich akcji okazały się wygrane przez opozycje wybory. - Inwestorzy bardzo optymistycznie odebrali wyniki wyborów parlamentarnych. Wygląda na to, że zmiana u władzy była potrzebna i daje nadzieję na lepsze postrzeganie naszego rynku przez inwestorów zagranicznych – podkreśla.

W jego ocenie jest szansa na kontynuację ostatnich wzrostów na krajowym rynku akcji przynajmniej do stycznia. - Należy pamiętać, że rosną głównie największe polskie spółki, także kapitał nie przepłynął jeszcze do mniejszych spółek. Z reguły większa korekta na rynku przychodzi dopiero po szerokim wykupieniu rynku. Brakuje nam jeszcze nabyć do funduszy akcji polskich, które głównie napędziłyby mniejsze spółki – zauważa.