Druga kluczowa kwestia to ta, o której pan wspomniał: redukcja bilansu przez Fed. Mamy teraz do czynienia z równoczesnym podnoszeniem stóp i redukcją bilansu. Tego jeszcze nie przerabialiśmy. Fed ma na bilansie 9 bln USD. Z tego około 3–4 bln USD nadwyżki covidowej, którą będzie chciał redukować. Przy zaplanowanej redukcji do 95 mld USD miesięcznie oznacza to, że proces będzie trwał dwa, trzy lata. To trudny moment dla rynków. Na to nakłada się ważne pytanie: czy uda się wygrać z inflacją? Jeśli rynki dojdą do wniosku, że ta polityka jest skuteczna, to po kilku trudnych miesiącach możemy mieć kilkanaście fantastycznych. Natomiast najgorszy scenariusz jest taki, że mimo podnoszenia stóp i redukcji bilansu inflacja nie spadnie. Ja jestem optymistą i zakładam, że ta operacja się powiedzie. Odbicie na rynkach może chwile potrwać, ale nie sądzę, żeby miało kształt litery V, tak jak było po wybuchu pandemii.
Niektóre prognozy zakładały, że stopy w USA wzrosną o 75 pkt baz.
Fed uznał, że mocniejsza podwyżka byłaby zbyt agresywna, nie chciał dolewać oliwy do ognia. Kluczowy dla inwestorów będzie poziom docelowy. Krzywa oczekiwań zakłada około 2 proc. na koniec 2022 r. lub jeszcze wyżej i około 3 proc. na koniec 2023 r.
Stopy zwrotu na giełdach od początku roku, patrząc na główne indeksy, są mocno ujemne. Czy wojna wywołana przez Rosję, covid w Chinach mocno ciążą rynkom akcji?
Te czynniki są bardzo ważne w kontekście tempa powrotu inflacji do celów inflacyjnych banków centralnych. Czynnik covidowy przekłada się na zaburzenie łańcuchów dostaw, zwiększając presję inflacyjną. A wojna skutkuje wzrostem cen surowców energetycznych. Natomiast warto też odnotować akcent optymistyczny: od roku 1977 rok 2022 jest trzecim rokiem, w którym spadają jednocześnie ceny akcji i obligacji. Tak było w 2015 r. i 2018 r. Pozytywne jest, że to się nie zdarzało przez kolejne dwa lata, więc 2023 r. może być dobry. Co więcej kolejny rok po takiej sytuacji był dosyć dobry dla aktywów ryzykownych, zwłaszcza amerykańskich. Ale te analogie wcale nie muszą zadziałać.
Niektórzy eksperci sądzą, że warto zainteresować się obligacjami: w USA ich rentowność sięga 3 proc., w Polsce przekracza 6 proc...