Z wizytą u brokera

To, czy krót­ka sprze­daż szyb­ko sta­nie się po­pu­lar­ną stra­te­gią in­we­sty­cyj­ną, za­le­ży w du­żym stop­niu od przy­go­to­wa­nia do­mów ma­kler­skich. To one bę­dą ofe­ro­wać te trans­ak­cje swo­im klien­tom

Publikacja: 30.06.2010 12:49

Z wizytą u brokera

Foto: PARKIET

Inwestor planujący zawierać transakcje krótkiej sprzedaży musi się zgłosić do obsługującego go domu maklerskiego. W pierwszej kolejności klient musi podpisać umowę określającą zasady dokonywania takich transakcji (w tym generalne zasady pożyczania papierów, które mają być przedmiotem krótkiej sprzedaży). Jest to niemal zawsze tzw. umowa ramowa pozwalająca na cykliczne dokonywanie operacji. Możliwe jest również podpisanie umowy umożliwiającej jednorazową krótką sprzedaż.

Jeśli inwestor już zawarł odpowiednie porozumienie, może w każdej chwili zgłosić brokerowi chęć dokonania transakcji i złożyć odpowiednie zlecenie krótkiej sprzedaży. Określa też wtedy, jakie papiery i ile ich chce pożyczyć. Przedmiotem transakcji mogą być oczywiście tylko te, które znajdują się na liście opublikowanej przez GPW. Na początku zlecenia będzie trzeba składać bezpośrednio (osobiście w POK lub przez telefon), gdyż domy maklerskie wciąż dostosowują infrastrukturę informatyczną do obsługi krótkiej sprzedaży przez Internet.

[srodtytul]Pożyczka papierów[/srodtytul]

Przebieg takiej transakcji najlepiej prześledzić na przykładzie. Załóżmy, że inwestor złożył zlecenie i sprzedał na krótko tysiąc akcji spółki X, jednocześnie poinformował, że chce je pożyczyć na potrzeby rozliczenia transakcji. Jeśli dom maklerski ma papiery na własnym rachunku, to decyduje, czy chce je pożyczyć klientowi na określonych warunkach (głównie dotyczą czasu trwania pożyczki i wynagrodzenia za nią). Jeśli nie ma papierów lub nie może czy nie chce ich pożyczyć, sprawdza, czy może je pożyczyć od innych swoich klientów (czy aktualnie ma w swojej bazie zgłoszone oferty pożyczkodawców) lub z rynku (od innych domów maklerskich). Jeżeli odpowiedź jest pozytywna, broker zawiera z klientem umowę pożyczki akcji spółki X na wynegocjowanych warunkach.

[srodtytul]Sekwencja transakcji[/srodtytul]

Załóżmy, że inwestor sprzedał akcje spółki X po 20 zł za sztukę. Otrzymał zatem 20 tys. zł (liczba sprzedanych akcji razy cena). Pomijamy w tym wypadku koszty transakcyjne. Po upływie miesiąca inwestor postanawia zwrócić pożyczone papiery. W tym celu odkupuje tysiąc akcji. Załóżmy, że odkupuje je po 18 zł za sztukę. Musi zatem zainwestować 18 tys. zł, nie licząc kosztów transakcyjnych.

Zwraca papiery brokerowi. Zależnie od tego, skąd pochodziły pożyczone papiery, dom maklerski zatrzymuje je na swoim rachunku lub dokonuje zwrotu do właściwego pożyczkodawcy. Zysk inwestora to 2 tys. zł minus wynagrodzenie za pożyczkę i prowizje brokerskie. Jeśli chodzi o te ostatnie, z reguły będą takie same jak w przypadku tradycyjnych zleceń kupna/sprzedaży akcji. Inwestor musi też zabezpieczyć pożyczkę akcji na czas jej trwania - gotówką lub innymi papierami wartościowymi. Wartość takiego zabezpieczenia musi przewyższać wartość pożyczonych akcji (musi wynosić minimum 130 proc. pożyczki).

Domy maklerskie mogą wprowadzić minimalne oraz maksymalne limity pożyczek, umożliwiając krótką sprzedaż tylko niektórym inwestorom lub tylko w określonej skali.

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę