Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Strategia żółwi to metoda do gry z trendem
W poprzednim odcinku „Profesjonalnego inwestora" testowaliśmy strategie inwestycyjne bazujące na alternatywnych zastosowaniach oscylatora RSI. Sprawdziliśmy, jak radzi sobie to narzędzie, gdy zamiast szukać za jego pomocą szczytów i dołków, wykorzystamy go do inwestowania z trendem. Okazało się, że takie nieszablonowe podejście daje bardzo wysokie stopy zwrotu (nawet 485 proc.) przy stosunkowo niewielkim ryzyku (poniżej 20 proc.). Dziś zajmiemy się strategią żółwi, którą stosowali uczestnicy słynnego eksperymentu z lat 80. ubiegłego wieku. Zaprezentujemy wyniki testów tej metody przeprowadzonych na indeksie WIG. Ponieważ artykuł ten kończy cykl, podsumujemy najlepsze strategie, które dotychczas prezentowaliśmy, i pokażemy, jak sprawdzały się one na rynkach kontraktów terminowych notowanych na GPW.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nasz rynek może jeszcze sprawić niespodziankę i WIG może znaleźć się na nowych szczytach wszech czasów. Ale trzeba pamiętać o czynnikach ryzyka – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Badanie przeprowadzone wśród 10 000 inwestorów z 12 krajów wykazało, że aż 75 proc. polskich inwestorów wykorzystuje spadki rynkowe do zakupów („buy the dip”). To o 9 pkt proc. więcej niż średnia globalna.
W środku roku krajowe indeksy notują około 35-proc. wzrosty, liderując europejskim parkietom. Amerykański rynek bardzo szybko podniósł się po wiosennym załamaniu, ale jego tegoroczne wyniki wciąż są skromne. Karta może się odwrócić w II połowie roku.
Na koniec tygodnia główne indeksy warszawskiej giełdy z hukiem wybiły się na nowe szczyty, wprawiając w osłupienie analityków i zarządzających. Zagranica wciąż kupuje polskie akcje.
Jeśli dolar powróci do spadków, to poziom 3 tys. pkt na WIG20 byłby w zasięgu – mówi Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa Noble Securities.
W II kwartale polscy inwestorzy indywidualni częściowo wycofywali się z amerykańskich gigantów technologicznych, a jednocześnie dywersyfikowali swoje portfele, kierując środki m.in. do BYD, Novo Nordisk oraz europejskich firm z sektora obronnego.