Jak przeprowadzić analizę finansową? Część 2

Kontynuujemy cykl poświęcony ocenie kondycji i perspektyw rozwoju spółek. Dziś zajmujemy się analizą rachunku zysków i strat w sprawozdaniu finansowym.

Aktualizacja: 06.02.2017 16:34 Publikacja: 23.12.2015 05:20

Przykładowy, kwartalny rachunek zysków i strat spółki notowanej na GPW (mln zł)

Przykładowy, kwartalny rachunek zysków i strat spółki notowanej na GPW (mln zł)

Foto: GG Parkiet

W poprzednim odcinku „Profesjonalnego inwestora" zaprezentowaliśmy pierwszy istotny składnik sprawozdania finansowego, czyli bilans. Pokazaliśmy, z czego się składa i jakie informacje może z niego wyciągnąć inwestor. Mowa była m.in. o strukturze majątku firmy i źródłach jego finansowania, a także analizie tych zmiennych w czasie. Dziś przechodzimy do kolejnego ważnego elementu sprawozdania – rachunku zysków i strat. Pokazuje on analitykowi, jakie czynniki (przychody i koszty ich uzyskania) wpłynęły na łączny wynik finansowy spółki w danym okresie.

Układ rachunku

W największym skrócie można powiedzieć, że rachunek zysków i strat prezentuje strumień przychodów: ze sprzedaży towarów lub usług oraz z operacji finansowych, i strumień kosztów ich uzyskania. Zestawienie i zsumowanie obu strumieni daje efekt końcowy w postaci wyniki netto (zysku lub straty). Taka konstrukcja umożliwia prześledzenie sposobu, w jaki spółka wypracowała ów wynik. Mamy bowiem wszystkie rodzaje przychodów oraz kosztów odpowiednio pogrupowane, aby dawały czytelny obraz zdarzeń, które zaszły w przedsiębiorstwie w analizowanym okresie.

W jaki graficzny sposób prezentuje się takie zestawienie? Podobnie jak bilans, rachunek zysków i strat również może być prezentowany w formie tabeli dwu- lub jednostronnej. W wariancie pierwszym zazwyczaj po prawej stronie pokazywane są sumy poszczególny przychodów i ewentualne zyski nadzwyczajne, a po lewej koszty uzyskania przychodów i ewentualne straty nadzwyczajne. W wariancie jednostronnym natomiast mamy kolejno wykazywane pod sobą poszczególne przychody i odpowiadające im koszty, a na samym dole otrzymujemy wynik netto. Zdaje się, że w większości sprawozdań spółek giełdowych spotkamy się właśnie z pionowym układem rachunku.

Działalność operacyjna

Rachunek zysków i strat zazwyczaj zaczyna się od wartości podstawowych przychodów operacyjnych. Pochodzą one ze sprzedaży produktów i usług po potrąceniu podatku VAT. Wartość ta jest następnie pomniejszana o koszty związane z ową działalnością operacyjną. Należą do nich m.in. zużycie materiałów i energii czy chociażby pensje dla pracowników związanych z produkcją. Rezultatem tej pierwszej kalkulacji jest wynik sprzedaży brutto.

Otrzymana wartość korygowana jest następnie o koszty, które nie są bezpośrednio związane z główną działalnością firmy, ale są niezbędne do jej prowadzenia. Najczęściej zobaczymy tu w rachunku: koszty ogólnego zarządu (np. pensje dla pracowników administracji, materiały biurowe), a także koszty sprzedaży (związane ze sprzedażą produktów i ponoszone przez firmę, np. rozładunek, transport, likwidacja środków trwałych). W efekcie odjęcia tych obciążeń finansowych otrzymujemy wynik sprzedaży netto.

Do tej ostatniej pozycji dolicza się następnie różnicę między pozostałymi przychodami i kosztami operacyjnymi. Klasycznym przykładem takich kosztów mogą być np. kary i grzywny. Przykładami przychodów są natomiast przedawnione zobowiązania czy dotacje. Po uwzględnieniu tych pozycji otrzymujemy wynik (zysk/strata) na działalności operacyjnej (EBIT).

Działalność finansowa

Oprócz działalności operacyjnej spółka może prowadzić również działalność finansową (np. inwestowanie na rynku papierów dłużnych). W efekcie w rachunku zysków i strat muszą zostać uwzględnione przychody i koszty finansowe. Do pierwszej grupy należą przede wszystkim: odsetki od lokat bankowych, dywidendy czy zyski ze sprzedaży papierów wartościowych itp. Do finansowych kosztów zalicza się z kolei m.in. odsetki i prowizje od kredytów czy niekorzystne różnice kursowe wpływające na wycenę aktywów wyrażoną walucie obcej. Po uwzględnieniu tych finansowych strumieni w wyniku EBIT otrzymujemy zysk/stratę na działalności gospodarczej.

Następnym etapem rachunku jest uwzględnienie zdarzeń nadzwyczajnych, których nie dało się przewidzieć, ale miały istotny wpływ na działalność firmy. Po stronie kosztów mogą to być przykładowo zniszczenia po powodzi, a po stronie zysków odszkodowania za zdarzenia o charakterze losowym. Po ich uwzględnieniu otrzymujemy wynik brutto, który pomniejszony o podatek dochodowy daje ostateczny wynik netto. Jego wartość powinna być taka sama jak ta przedstawiona w pasywach bilansu.

Wnikliwe spojrzenie

Na pierwszy rzut oka to właśnie wynik netto wydaje się najważniejszą pozycją w rachunku zysków i strat. Jeśli jest dodatni, to można odnieść wrażenie, że spółka jest w stanie generować finansowe nadwyżki, a więc ma potencjał do dalszego rozwoju. Gdyby to było takie proste – do analizy wystarczyłby sam bilans. Tymczasem omawiany tu rachunek pozwala zobaczyć, jak ów wynik netto powstawał. Jeśli okaże się, że zysk jest główną zasługą działalności operacyjnej, to może być to dla akcjonariuszy dobry znak, że spółka jest dobrze zarządzana i właściwie spełnia swoją podstawową funkcję (o ile jest to firma produkcyjne/usługowa). Jeśli natomiast w dodatnim wyniku duży udział ma sprzedaż środków trwałych albo zdarzenie nadzwyczajne, to powinien być to sygnał ostrzegawczy.

Wnikliwe podejście do analizy należy stosować również wtedy, gdy na końcu rachunku widnieje strata. Niewykluczone przecież, że jest ona wynikiem nieprzewidzianych zdarzeń lub nagłych zmian na rynkach finansowych.

Ponadto rachunek zysków i strat należy analizować również w porównaniu z innymi spółkami z branży. Chodzi o to, że struktura poszczególnych pozycji może się wyraźnie różnić i mieć swoje osobliwości w zależności od tego, jaką działalność firmy prowadzą (inaczej będzie wyglądał rachunek firmy odzieżowej, a inaczej windykacyjnej).

Ponadto warto porównywać rachunki z kilku ostatnich okresów. Chodzi o uchwycenie pewnych tendencji, które pokażą, czy spółka robi progres w odpowiednich sferach działalności i czy przykładowo potrafi minimalizować niektóre koszty.

Podobnie jak tydzień temu, tak i tym razem zaznaczamy, że powyższe omówienie to tylko zarys analizy rachunku zysków i strat. W jego opracowaniu pomogły nam następujące książki: „Czytanie bilansu przedsiębiorstwa (dla menedżerów)" Witolda Bienia oraz „Zarządzanie finansami" Andrzeja Rutkowskiego. Ponadto korzystaliśmy z portali Findict.pl oraz Wikipedia. Czytelników zainteresowanych pogłębieniem wiedzy na temat analizy finansowej zachęcamy do lektury wymienionych i innych pozycji.

[email protected]

Opinia

Karol Ciuk, doradca inwestycyjny, Citi Handlowy

Należy analizować całe sprawozdanie

To dość intuicyjne, że wartość spółki jest ściśle uzależniona od zdolności do generowania przez nią przyszłych zysków, bo to od nich w znacznej mierze zależy strumień przyszłych przepływów pieniężnych dla akcjonariuszy. Dlatego podczas analizy finansowej należy skupić się właśnie na oszacowaniu „potencjału" spółki. Tutaj z pewnością pomocny jest rachunek zysków i strat, którego szczegółowa analiza pozwala na rozbicie kosztów i przychodów oraz oczyszczenie zysków ze zdarzeń jednorazowych. W gąszczu księgowych danych można znaleźć wiele pomocnych informacji, które umożliwiają oszacowanie kosztów stałych i zmiennych oraz uzyskiwanych marż. W połączeniu z bilansem jesteśmy w stanie ocenić zadłużenie spółki (dług netto/EBITDA) oraz jej efektywność (tzw. wskaźniki rotacji) i rentowność (np. stopę zwrotu z kapitału własnego – ROE). To klucz do uzyskania odpowiedzi, czy mamy do czynienia ze zdrowo prowadzonym biznesem. Może się okazać, że spółka jest nadmiernie zadłużona, a jednocześnie zarząd planuje zbyt ambitne projekty inwestycyjne. Z punktu widzenia akcjonariuszy oznacza to wyższe ryzyko emisji akcji, czyli rozwodnienia zysku na akcję oraz zwiększenie ryzyka upadłości. Spojrzenie na bilans pozwala także na ocenę jakości posiadanego przez spółkę majątku, jest też podstawą do prognozowania amortyzacji i nakładów odtworzeniowych. Oczywiście nie można zapominać o rachunku przepływów pieniężnych. To pozycja często pomijana, a jednocześnie kluczowa, bo pozwala na ocenę poziomu generowanej gotówki. Nadmierne nakłady inwestycyjne czy finansowe niezrównane odpowiednio wysokim poziomem przepływów operacyjnych mogą prowadzić do osłabienia pozycji gotówkowej spółki, a w skrajnym przypadku zachwiać jej płynnością. Co więcej, podczas analizy szczególnie przydatne są noty do sprawozdań finansowych, gdzie poszczególne pozycje są szczegółowo opisywane. Dochodzimy więc do wniosku, że spojrzenia na dane finansowe nie może ograniczać się tylko do wybranych elementów sprawozdania finansowego, raczej powinno mieć charakter całościowy i być dostosowane do konkretnej spółki i branży.

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?