– Komentarze z CERAWeek mogą okazać się ważne dla kształtowania się notowań ropy naftowej. Ze szczególnym zainteresowaniem śledzone będą wypowiedzi dotyczące potencjalnej kontynuacji współpracy producentów ropy od 2019 r., czyli po zakończeniu obowiązywania obecnego porozumienia naftowego. Na razie pojawiły się w weekend jedynie lakoniczne wypowiedzi ze strony prezesa OPEC i jednocześnie ministra ds. ropy naftowej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Suhaila Mohammeda al-Mazrouei. Powiedział on, że na tym etapie kraje OPEC nie rozmawiały jeszcze na temat przedłużenia współpracy, ale cały czas mają one na uwadze kwestię kontroli globalnej podaży ropy naftowej – twierdzi Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. Jednocześnie zwraca ona uwagę na jeszcze jeden istotny fakt, który może odbić się na notowaniach ropy naftowej. – Międzynarodowa Agencja Energii opublikowała raport, w którym podniosła prognozy produkcji ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Według tej instytucji, wzrost ten będzie powiązany z dynamicznym wzrostem wydobycia ropy naftowej z łupków, wypełniającym z nawiązką lukę związaną z mniejszą produkcją ropy naftowej z konwencjonalnych źródeł. W opinii MAE, produkcja ropy w USA wzrośnie o 2,7 mln baryłek dziennie do poziomu 12,1 mln baryłek dziennie do roku 2023. Wcześniejsze prognozy tej instytucji zakładały wzrost o 1,4 mln baryłek do roku 2022 – podkreśla Sierakowska. W poniedziałek za baryłkę ropy typu WTI płacono około 61 dolarów. PRT