Analiza klimatyczna

Dotychczas inwestorzy nie zwracali istotnej uwagi na czynniki niefinansowe i mieli w tym sporo racji – raporty w tych obszarach często zawierały raczej dokonania fotograficzne i retoryczne niż merytoryczne.

Publikacja: 28.07.2019 07:30

dr Mirosław Kachniewski Prezes Zarządu Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

dr Mirosław Kachniewski Prezes Zarządu Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

W ciągu najbliższych miesięcy wejdą jednak w życie tak istotne zmiany regulacyjne, że wreszcie rozstrzygnięty zostanie spór, czy najważniejsza jest analiza techniczna czy fundamentalna. Najważniejsza będzie bowiem analiza klimatyczna.

Zanim przejdę do skutków, muszę napisać kilka słów o przyczynach. Od wielu lat przedsiębiorcy byli w różny sposób zachęcani do publikowania informacji o swych dokonaniach w obszarach E (environment – czyli środowiskowym), S (social – czyli społecznym) oraz G (governance – czyli ładu korporacyjnego). Przez sześć lat SEG (wspólnie z GES) prowadziło analizę tych ujawnień przez wszystkie notowane spółki i wyniki były bardzo mało zachęcające. Zresztą po obu stronach rynku, bo nie tylko emitenci skąpo się dzielili informacjami, ale także inwestorzy tymi danymi nie byli zainteresowani.

Sytuacja zmieniła się w ubiegłym roku, kiedy to po raz pierwszy pojawiły się obowiązkowo wymagane raporty niefinansowe opublikowane przez 167 największych spółek. Tak poważna podaż informacji musiała wyzwolić zainteresowanie po stronie inwestorów, a jeszcze poważniejszej zmiany powinniśmy oczekiwać w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy. Wymogi raportowania drastycznie bowiem wzrosną, zwłaszcza w zakresie zmian klimatu, co spowoduje olbrzymie zmiany w sposobach funkcjonowania przedsiębiorstw.

Zmiany te dotyczą dwóch obszarów. Pierwszy z nich to rozszerzenie (począwszy od raportów za rok bieżący) dotychczasowych wymogów raportowania (wprawdzie poprzez teoretycznie „niewiążące" wytyczne, ale w praktyce trzeba będzie je stosować) o wiele nowych obszarów środowiskowych, w tym w szczególności konieczność ujawnienia ryzyk dla funkcjonowania spółki i opracowania scenariuszy ewolucji modelu biznesowego przy średnim globalnym wzroście temperatury o więcej niż 2 st. C względem czasów sprzed rewolucji przemysłowej.

Co więcej, spółki będą musiały wyliczyć emisję ekwiwalentu CO2 w całym łańcuchu produkcji „z ziemi do ziemi", tj. od wydobycia surowców, poprzez ich transport, cały proces produkcji, transport i użytkowanie gotowego produktu (i opakowania), aż po jego recykling i utylizację. W praktyce oznaczać to będzie, że np. na rynku polskim raportowanie nie będzie dotyczyć wspomnianych powyżej 167 spółek, ale także wszystkich ich dostawców, jak również dostawców dostawców etc. Obowiązkiem raportowania emisji CO2e zostanie zatem objęta bardzo duża część drobnych przedsiębiorców i podmioty zobowiązane do raportowania niefinansowego powinny ich wcześniej o tym uprzedzić, a może nawet dostarczyć metodologię i oprogramowanie umożliwiające wiarygodne i sprawne wyliczenie potrzebnych danych.

Drugi ze wspomnianych obszarów zmian to projekt Sustainable Finance zmierzający do tego, aby strumienie finansowania kierowane były do możliwie „zielonych" obszarów gospodarki. Instytucje finansowe zobowiązane zostały bowiem do raportowania (od połowy przyszłego roku) odsetka zaangażowania w projekty „zielone" i „brązowe". Wprawdzie regulacje nie wymuszają jakichś konkretnych proporcji pomiędzy nimi, ale na Zachodzie już od kilku lat widoczny jest bardzo wyraźny trend działań oddolnych podejmowanych przez samych klientów, wymagających, aby ich środki były wykorzystywane na „zielone" przedsięwzięcia. Pojawienie się regulacji dotyczących precyzyjnego wyliczania i ujawniania takich danych najprawdopodobniej bardzo istotnie ten trend przyspieszy.

Przedstawione powyżej zmiany będą miały bardzo poważne implikacje biznesowe. Konieczność ujawniania danych o emisji CO2e w całym łańcuchu wartości doprowadzi do eliminowania z nich „brązowych" ogniw, tak aby finalny rachunek był jak najbardziej „zielony". Jeśli klienci będą na metkach mieć nie tylko cenę, ale także wyliczoną według wiarygodnej i jednolitej metodologii emisję CO2e, to może się okazać (zwłaszcza w grupie najzamożniejszych, a zatem najcenniejszych z perspektywy producenta odbiorców), że wybiorą produkt gorszy i droższy, ale bardziej dbający o naszą planetę. Tym samym najważniejszy atut polskich producentów, tj. relacja ceny do jakości, może się okazać mało ważny wobec faktu, że elektryczność w Polsce jest pięciokrotnie bardziej „brązowa" niż we Francji, a zatem ślad węglowy towarów produkowanych w naszym kraju stanie się balastem utrudniającym lub uniemożliwiającym sprzedaż. Dotyczyć to będzie zarówno modelu B2C (gdzie niskiego śladu węglowego będzie oczekiwał konsument), jak i B2B (gdzie kontrahent będzie wybierał najbardziej „zielonych" poddostawców, aby z kolei jego finalni odbiorcy mogli się cieszyć niskim śladem węglowym końcowego produktu).

Mając na względzie powyższe, najważniejsze dla inwestorów nie będą historyczne dane finansowe czy historyczne zmiany kursów, ale przyszłe dane dotyczące emisji CO2e oraz ryzyka klimatyczne i scenariusze ewolucji modelu biznesowego. To od jakości i wiarygodności tych danych oraz od poprawności metodologii wyliczeń zależeć będzie, czy dana spółka przetrwa. Przy czym ważna będzie nie tylko analiza klimatyczna danego emitenta, ale też jej porównanie z innymi podmiotami z branży. Ujawnienie nowego zakresu danych będzie bowiem miało olbrzymie znaczenie dla zmiany popytu i podaży w ujęciu branżowym (całe sektory mogą zostać odcięte od finansowania) oraz geograficznym (upadek przedsiębiorstw korzystających z prądu pochodzącego ze spalania węgla).

Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: WIG20 na poziomie 3200 pkt? Czemu nie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Inwestycje
Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: Na Wall Street może się jeszcze trochę złego wydarzyć. Za to na GPW...
Inwestycje
100 tys. pkt to mało. 200 tys. pkt by się chciało. Tylko kiedy?
Inwestycje
Wiceprezes OPTI TFI: WIG sięgnie 200 tys. pkt. Prognoza dla GPW
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Inwestycje
WIG zdobył 100 tys. pkt. Co dalej? Analityk: przestrzeń do wzrostów się zawęża