Czy kolejna liczba nie jest klinem w całym tym scenariuszu? Mam na myśli 3097 pkt, a więc rekord historyczny na S&P500, który padł w czwartek. Skoro kapitał ma płynąć do rynków wschodzących, to jak w tych okolicznościach może zyskiwać Wall Street?
Po rocznym rajdzie rynek amerykańskich obligacji notuje ostatnio wzrost rentowności, co sugeruje, że kapitał kieruje się z bezpiecznych aktywów na te ryzykowne czyli akcje. I to niewątpliwie wspiera Wall Street. Zwłaszcza, że patrząc po historycznych wartościach P/E dla tego rynku, wyceny są wciąż tylko umiarkowanie wysokie. Przestrzeń do poprawy wyników wciąż jest, w czym od strony fundamentalnej może pomagać postęp technologiczny w zakresie automatyzacji procesów. A słaby dolar może wręcz sprzyjać tym wycenom, bo zyskiwać będą spółki eksportowe. Tak więc dostrzegam szanse na nowe rekordy S&P500 bez szkody dla rynków wschodzących.
Zastanawiam się, jak w całej tej układance umieścić ostatni skok ceny bitcoina. 25 października kurs kryptowaluty wzrósł o 35-40 proc. w ciągu doby, co było jedną z najwyższych wartości w jego 10-letniej historii. Czy to ma jakieś znaczenie dla rynków tradycyjnych?
W moim odczuciu bitcoin aspiruje do miana nowego miernika ryzyka na globalnych rynkach. Czyli jest swego rodzaju odpowiednikiem indeksu strachu VIX. Dlatego skok cenowy, o który pytasz może być próbą włączenia fazy „risk on". To wpisuje się w nakreślany tu scenariusz w tym sensie, że potwierdza fazę przerzutu kapitału w kierunku bardziej ryzykowanych aktywów, do których akcje przecież należą.
Wiele osób się zastanawia czy sam bitcoin będzie kontynuował wzrost. Ty masz jakieś przemyślenia na ten temat, bazując na analizie technicznej?
Notowania bitcoina wróciły do linii oporu poprowadzonej po lokalnych szczytach z ostatnich kilku miesięcy. Od dwóch tygodni cena oscyluje przy tej linii i dopiero jej przebicie dałoby techniczny argument za kontynuacją wzrostu. Czy dojdzie do przebicia? Z jednej stromy mamy oscylator stochastyczny, który pokazuje wykupienie rynku, a z drugiej niewykluczony jest tzw. strzał stochastyczny, bowiem wskaźnik ten lubi doznać schłodzenia we wspomnianej strefie, a następnie odbić i utrzymywać się w niej dłużej. Tak więc zachowanie przy linii oporu będzie tutaj kluczowe.