Liczy się wygoda, szybkość i dostępność w każdej chwili

Klienci banków przekonali się do usług cyfrowych. Rośnie więc liczba przelewów natychmiastowych i płatności online.

Publikacja: 22.03.2021 17:37

Bankowość mobilna zyskuje na popularności już od wielu lat, ale ostatnio z powodu pandemii nabrała j

Bankowość mobilna zyskuje na popularności już od wielu lat, ale ostatnio z powodu pandemii nabrała jeszcze większego rozpędu. Według danych Związku Banków Polskich już 14 mln Polaków wykorzystuje smartfony do obsługi swoich finansów, płacenia za zakupy i przelewania pieniędzy.

Foto: Shutterstock

Z najnowszych danych NBP wynika, że po trzech kwartałach 2020 r. banki wydały 2,1 mln kart wirtualnych, które – podobnie jak standardowe plastiki – mogą być debetowe, kredytowe lub przedpłacone, ale służą wyłącznie do płatności mobilnych oraz w internecie. Ich udział w ogólnej liczbie kart wynosi już 5 proc., o 0,3 proc. więcej niż po pierwszym półroczu 2020. Wzrosła też (o 41 proc. rok do roku) liczba transakcji bezgotówkowych i w internecie (o 13 proc.).

Karty w portfelu

Rozpędu nabrała bankowość mobilna. Związek Banków Polskich podliczył, że swoje finanse na smartfonach obsługuje 14,1 mln osób. Rośnie również zainteresowanie cyfrowymi portfelami. Każdą z kart, bez względu na to, czy ma formę fizyczną, czy wirtualną, można podpiąć do aplikacji banku w telefonie z technologią NFC lub do aplikacji zewnętrznej GooglePay (urządzenia z systemem Android) czy ApplePay. Co ważne, z karty plastikowej i jej wirtualnego odpowiednika można korzystać zamiennie. Z danych ZBP wynika, że do różnego rodzaju płatności mobilnych jest już wykorzystywanych 3,1 mln kart.

Do GooglePay można dodawać karty większości banków komercyjnych i większość banków z Grupy BPS oraz SGB. Do wyjątków należy PKO BP. ApplePay jest niedostępny tylko w Plus Banku. Do portfeli można również dołączać karty wydawane przez fintechy: Revolut, Twisto, TransferWise, DiPocket, Curve, Edenred, Monese i N26.

Popularność zyskują także portfele Garmin Pay i Fitbit Pay, które umożliwiają płatności zegarkami. Do współpracy z Garmin Pay ostatnio dołączyły BNP Paribas i BPS (ale w gronie banków współpracujących nie ma np. Citi Handlowego). W portfelu mogą też znaleźć się karty wydawane przez Revolut, TransferWise i Curve.

Wszystkie cztery systemy płatności na razie oferują tylko: Alior Bank, Credit Agricole, mBank, Santander Bank, Pekao, banki spółdzielcze SGB oraz BPS. Jednak nie we wszystkich bankach do portfela można włożyć zarówno karty Visa, jak i Mastercard. Na przykład, jeśli chodzi o Citi Handlowy, to w GooglePay mogą być tylko jego karty Mastercard, a Visa już nie. Podobnie jest w Plus Banku. Dotyczy to także niektórych kart prepaid.

Ekspresem z Blikiem

Płatności mobilne zdominował Blik. W 2020 r. zrealizowano za jego pomocą 424 mln transakcji, prawie dwa razy więcej niż rok wcześniej. Z polskiego systemu płatności aktywnie korzysta już ponad 7 mln osób. Blik wykorzystywany jest przede wszystkim do płacenia za e-zakupy. Polski Standard Płatności, operator Blika, podliczył, że na polskim rynku udział Blika we wszystkich płatnościach e-commerce przekroczył 60 proc.

Szybko przybywa zwolenników przelewów Blik na telefon. Są one bezpłatne, możliwe do zrealizowania 24 godziny na dobę bez przerw weekendowych i dochodzą do odbiorców w kilka sekund. W ubiegłym roku łączna ich liczba wyniosła 15,5 mln, o ponad 158 proc. więcej niż rok wcześniej.

Na razie przelewy na telefon oferuje dziesięć banków: Alior Bank, ING Bank Śląski, Millennium, mBank, Santander Bank, PKO BP, Getin Bank, Credit Agricole, Noble Bank i Pekao.

– Bezgotówkowe, błyskawiczne i bezpieczne rozliczenia między użytkownikami to obecnie najważniejszy trend nie tylko na polskim, ale również europejskim rynku płatności. To najlepszy sposób przekazywania pieniędzy, nie tylko z uwagi na uwarunkowania związane z pandemią koronawirusa – mówi Dariusz Mazurkiewicz, prezes PSP.

Blikiem można płacić niemal we wszystkich e-sklepach.

– Już od pierwszego dnia jest on dostępny na Amazon.pl. To dla nas ważne wydarzenie, które jeszcze bardziej przypieczętowuje pozycję Blika w e-commerce. Jest on dostępny we wszystkich sklepach internetowych w Polsce, a także w coraz większej liczbie serwisów zagranicznych – dodaje Dariusz Mazurkiewicz.

Dla klientów ważnym udogodnieniem jest możliwość zapamiętania w aplikacji mobilnej banku przeglądarki, przez którą zostały zrobione zakupy na Amazon. Wtedy przy kolejnych zakupach nie trzeba przepisywać kodu, wystarczy zatwierdzić transakcję w telefonie.

Szybkość w cenie

Blik w dużym stopniu przyczynił się do wzrostu liczby przelewów ekspresowych, które rozlicza KIR. W lutym 2021 r. w systemie Express Elixir, umożliwiającym realizację przelewów natychmiastowych oraz przelewów Blik na numer telefonu, wykonano 6,99 mln transakcji, o 100 proc. więcej niż przed rokiem. Wartość przelewów zwiększyła się tylko o 29 proc., co świadczy o tym, że często przekazujemy drobne kwoty.

Także 2020 r. należał do rekordowych. Był to trzeci kolejny rok wzrostu liczby przelewów natychmiastowych. Zawarto 58,9 mln transakcji o wartości 64,9 mld zł. Było to więcej o odpowiednio 121 i 47 proc. niż w roku 2019.

Z badań przeprowadzonych przez SW Research na zlecenie Tpay wynika, że przelew natychmiastowy w rankingu popularności zajmuje drugie miejsce zaraz po Bliku. Spośród ankietowanych preferujących Express Elixir 65 proc. wskazuje na wygodę, a 63 proc. na szybkość jako czynniki decydujące o wyborze tej formy płatności.

Express Elixir oferuje 18 banków, ale nie jest to tania opcja. Bezpłatna może być tylko dla klientów Alior Banku i Santander Banku korzystających z bankowości internetowej lub mobilnej. Posiadacze CitiKonta w Citi Handlowym mogą zlecić bezpłatnie trzy przelewy miesięcznie, każdy kolejny kosztuje 5 zł. Właśnie taka opłata za przelewy online najczęściej występuje w bankach. Taniej jest tylko w Banku Pocztowym (2 zł), ale dotyczy to jedynie bankowości mobilnej. Nest Bank pobierał 1 zł, ale w połowie lutego podwyższył stawkę do 4 zł.

Dużo droższe są przelewy natychmiastowe zlecane przez infolinię i w bankowych oddziałach. Najdrożej jest w Citi Handlowym (30 zł). W BPS za przelew zlecony telefonicznie zapłaci się 10 zł, a w bankowym okienku 20 zł. Nest Bank bez względu na to, czy klient korzysta z pomocy pracownika infolinii, czy oddziału, pobiera 14 zł, a PKO BP – 11,99 zł. Drogo jest też w Credit Agricole. Każdy przelew kosztuje 17 zł, ale bank daje możliwość wykupienia abonamentu na przelewy ekspresowe za 9 zł.

Ograniczona dostępność

Dane KIR dotyczą przelewów Express Elixir i przelewów Blik na telefon. Z kolei przelewy natychmiastowe Blue Cash obsługuje spółka Blue Media.

Z informacji NBP wynika, że w ciągu trzech kwartałów ubiegłego roku wykonano 18,8 mln szybkich przelewów o wartości 19 mld zł, z czego 2,3 mln w systemie Blue Cash. Mniejsza popularność tego systemu w dużym stopniu wynika z mniejszej jego dostępności. Obsługuje go 13 banków komercyjnych, w tym tylko siedem przez cały tydzień 24 godziny na dobę. W weekendy nie można zrealizować takich przelewów do BNP Paribas, Banku Millennium i Getin Noble Banku, a w niedzielę do Banku Pocztowego.

Są też ograniczenia czasowe. ING Bank przyjmuje przelewy Blue Cash między godziną 8 a 20, a Bank Millennium od 8 do 17.30. Najkrótszą przerwę, zaledwie godzinną, ma Pekao – między 3.00 a 4.00 w nocy. Przed wykonaniem przelewu warto więc sprawdzić tabele dostępności banków na stronie www.bluecash.pl. Dotyczy to zresztą także przelewów Express Elixir. Citi Handlowy nie realizuje ich od 18.00 do 7.00 rano, BOŚ w czwartki po godzinie 22, a Bank Millennium w piątki po godzinie 23.

W wielu bankach można w ten sposób przelewać sumy do pewnego limitu. Na ogół jest to 10 tys. zł, ale w PKO – 3 tys. zł, choć można jednego dnia zrealizować dwa przelewy. W Santander Banku maksymalna kwota wynosi 5 tys. zł, ale korzystając z Blue Cash, można przelać do 20 tys. zł. W mBanku niedawno limit został podniesiony z 5 tys. do 10 tys. zł; można tam wykonać trzy takie transakcje. W przypadku przelewów Blik na telefon górna granica została przesunięta z 500 zł do 1 tys. zł.

_opinia

Aleksandra Buczkowska, dyrektor zarządzający ds. produktów segmentów klienckich w mBanku

Coraz większa część handlu przenosi się do internetu i wraz z tym zjawiskiem rośnie potrzeba wprowadzania jeszcze wygodniejszych i bezpieczniejszych rozwiązań płatniczych. Z drugiej strony natura zakupów w sieci często wiąże się z napięciem u konsumentów. Klienci nierzadko są niepewni, czy to, co kupują online, po rozpakowaniu w domu okaże się równie atrakcyjne, jak wyglądało na zdjęciach w internetowym sklepie. Uważam, że instytucje finansowe mogą odegrać istotną rolę w zapewnieniu w tej sprawie większego spokoju i pewności. Poza tym w związku z rosnącą liczbą transakcji cyfrowych i to w różnej formie (część odroczona, część powtarzająca się, część na próbę) banki mogą pomóc w kontroli i zapewnieniu lepszego porządku w zakupach online. W mBanku rozwiązaniem, które odpowiada na część tych potrzeb, jest wprowadzona w zeszłym roku wirtualna e-karta, czyli swego rodzaju przedpłacona kieszeń, do której wkładamy pieniądze na określony zakup i którą opróżniamy w wyniku transakcji nawet do zera. Istotnie obniża to ryzyko potencjalnych nadużyć ze strony internetowych przestępców. Pracujemy nad kolejnymi odsłonami rozwiązań usprawniających zakupy w internecie, zarówno z punktu widzenia kupujących, jak i sprzedających.

 

Smartfon z aplikacjami i wirtualnymi kartami

Polacy przekonali się do bezgotówkowych metod płatności. Pandemia i lockdowny spowodowały, że dużo więcej kupowaliśmy przez internet i częściej płaciliśmy online. Także w sklepach stacjonarnych chętniej posługiwaliśmy się kartą lub telefonem, uznając taką opcję za bezpieczniejszą. Wyraźnie widać jednak, że coraz więcej osób rezygnuje z noszenia przy sobie plastiku, ponieważ całkowicie wystarcza im smartfon. Jeżeli jest na nim zainstalowana aplikacja bankowa, można zawsze szybko sprawdzić stan konta, przelać pieniądze czy zapłacić zbliżeniowo.

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?