Polska giełda, rynki zagraniczne, surowce i inne opcje
W 2020 r. według danych IZFiA mieliśmy do wyboru 1358 funduszy i subfunduszy inwestycyjnych. Z oferty zniknęło ok. 120, ale pojawiło się ok. 70 nowych, w tym ok. 20 w wyniku zmiany strategii istniejącego już funduszu. Prawie 20 nowości to fundusze akcyjne. Są wśród nich: akcji polskich, chińskich, europejskich, amerykańskich oraz sektorowe (np. gier i innowacji, technologiczne, medyczne). Wyraźnie poszerzyła się oferta funduszy surowcowych. Do 11 istniejących wcześniej dołączyły cztery kolejne, w tym trzy inwestujące w złoto i jeden pasywny, którego celem jest odwzorowanie zmian cen srebra.
członek zarządu Millennium TFI
Od ubiegłorocznego spadku stóp procentowych w Polsce obserwujemy systematyczny napływ środków do funduszy inwestycyjnych, które stały się alternatywą dla tradycyjnych produktów bankowych. Fundusze inwestycyjne w kolejnych miesiącach notowały dodatnie salda wpłat i wypłat; w kwietniu było to 2 mld zł, w tym roku ponad 14 mld zł, a od maja 2020 r. przez 12 kolejnych miesięcy – ponad 35 mld zł, co sprawiło, że aktywa funduszy przekroczyły 300 mld zł. Jest to wyraz coraz szerszego zjawiska polegającego na przenoszeniu środków z nisko oprocentowanych depozytów do produktów rynku kapitałowego. Zjawisko to zostało dodatkowo wzmocnione bardzo atrakcyjnymi stopami zwrotu uzyskiwanymi przez fundusze w ostatnim roku. Dotyczy to szczególnie funduszy inwestycyjnych z udziałem akcji. W pierwszym kwartale tego roku obserwowaliśmy także bardzo dynamiczny wzrost liczby klientów funduszy – o ponad 600 tys. Osoby te prawdopodobnie po raz pierwszy dołączyły do grona uczestników funduszy inwestycyjnych. Obecnie liczba klientów przekracza 4,3 mln, co świadczy o tym, że blisko jedna czwarta gospodarstw domowych w Polsce prawdopodobnie ma ulokowane oszczędności w funduszach. Oceniam, że ten trend będzie kontynuowany i w perspektywie kilku-, kilkunastu lat możemy osiągnąć udział przekraczający 50 proc., tak jak jest w USA czy krajach nordyckich. Szacowałbym tempo wzrostu aktywów funduszy na ok. 10–15 proc. rocznie. Bardzo pomocne mogą być doświadczenia uczestników programu PPK, którzy zaczęli przygodę z funduszami na początku ubiegłego roku.
dyrektor ds. sprzedaży, Investors TFI
Ubiegłoroczne obniżki stóp procentowych spowodowały, że Polacy lokujący oszczędności znaleźli się w sytuacji, z jaką nie mieli do czynienia od wielu lat. Oprocentowanie lokat bankowych jest bliskie zera, co przy inflacji rocznej sięgającej 4,8 proc. oznacza, że pieniądze odłożone na depozytach bankowych realnie mocno tracą na wartości. Przy założeniu, że oprocentowanie lokaty wynosi 0,5 proc. w skali roku, a inflacja roczna 2,5 proc. (taki jest cel inflacyjny NBP), po pięciu latach siła nabywcza oszczędności będzie niższa niemal o 10 proc. Wiele osób dostrzegło już tę niekorzystną tendencję, co przełożyło się m.in. na wzrost zainteresowania funduszami inwestycyjnymi. Obserwujemy duży napływ oszczędności klientów przede wszystkim do funduszy mieszanych. W uproszczeniu inwestują one zarówno w akcje, jak i obligacje. Powoduje to, że mają wyższy potencjał zysku niż aktywa o najniższym ryzyku inwestycyjnym, a jednocześnie zmienność wartości ich jednostki uczestnictwa jest mniejsza w porównaniu z funduszami akcyjnymi. Fundusze mieszane Investors od wielu lat mogą pochwalić się bardzo dobrymi wynikami. Dzięki temu od czerwca ubiegłego roku klienci zainwestowali w nie ponad 1 mld zł. Widzimy też, że istnieje grupa osób mających bardziej konserwatywne podejście do inwestowania. Dlatego uruchomiliśmy nowy fundusz Investor Akumulacji Kapitału, który 80 proc. aktywów lokuje w obligacje, a maksymalnie 20 proc. jego portfela stanowią akcje i metale szlachetne. Celem tego funduszu jest ochrona realnej wartości zgromadzonego kapitału.
dyrektor Departamentu Zarządzania Portfelami Akcyjnymi, TFI Allianz Polska
Polacy chętnie trzymają pieniądze w bankach. Jesteśmy społeczeństwem, które nie lubi ryzyka (zbadano to naukowo), a do tego nie aż tak zamożnym, żeby powszechnie szukać ryzykownych inwestycji. Prawdopodobnie z tych powodów Polacy mieli w bankach pod koniec zeszłego roku nieco ponad bilion złotych. Ale umiemy też liczyć, więc coraz powszechniej zdajemy sobie sprawę, że nasze oszczędności na rachunkach bankowych tracą na wartości. Ich oprocentowanie wynosi mniej więcej zero, a inflacja przekracza 4 proc. Taka sytuacja zachęca do szukania innych sposobów inwestowania. Nawet jeśli stopy procentowe wzrosną, to najprawdopodobniej wciąż będą wyraźnie niższe od inflacji. Dlatego można się spodziewać, że poszukiwanie alternatyw dla lokat bankowych dopiero się rozpoczęło. Do takich alternatyw należą m.in. fundusze inwestycyjne. Teoretycznie pieniądze osób niezadowolonych z oprocentowania w bankach powinny płynąć przede wszystkim do funduszy charakteryzujących się niskim ryzykiem, czyli do funduszy obligacji. Ale takie fundusze rzadko są dobrym sposobem na uniknięcie skutków inflacji; gdy pojawia się inflacja, ceny wielu obligacji również spadają. Dodatkowo możliwości zarabiania na obligacjach są wciąż ograniczone. Kupując dziś dziesięcioletnią obligację Skarbu Państwa, będziemy przez dziesięć lat zyskiwać rocznie mniej niż 2 proc. Inwestorzy, którzy zdają sobie sprawę z ograniczonych możliwości, jakie daje większość obligacji, będą szukać innych funduszy niż dłużne. W ofertach TFI znajdą m.in. fundusze mieszane, które inwestują częściowo w obligacje, a częściowo w akcje. I właśnie te fundusze mogą być grupą najłatwiej przyciągającą klientów. Mają zachęcające wyniki i wciąż dobre perspektywy. Polskie akcje nie są drogie, a z kolei obligacje mogą zmniejszać wahania wartości portfela. Fundusze akcji przyciągają mniej klientów niż mieszane. Po pierwsze, dla wielu klientów są zbyt ryzykowne. Po drugie, nawet jeśli są odpowiednie dla klienta, to z punktu widzenia niektórych ostrożnych doradców mogą okazać się zbyt odważną propozycją.
kierujący Wydziałem Produktów Oszczędnościowych i Inwestycyjnych w Banku Millennium
W marcu 2020 r., czyli w momencie wybuchu pandemii, doszło do silnego spadku światowych indeksów giełdowych, nawet o 20–30 proc. W tym samym czasie wartość aktywów publicznych funduszy inwestycyjnych w Polsce zmalała o kilkadziesiąt miliardów złotych. Był to efekt zarówno spadku wycen funduszy, jak i odpływu środków klientów. W ciągu kolejnych ośmiu miesięcy, do listopada 2020 r., wielkość inwestycji w jednostki uczestnictwa funduszy na polskim rynku oraz wartość indeksów giełdowych wróciła do poziomu sprzed pandemii. Natomiast po upływie kolejnych miesięcy inwestycje oraz indeksy znalazły się na rekordowym poziomie w porównaniu ze stanem notowanym w ostatnich latach. Oprócz wzrostów na światowych giełdach, które trwają niemal nieprzerwanie od kwietnia 2020 r., znaczący wpływ na odbudowę wielkości inwestycji w fundusze ma niskie oprocentowanie depozytów bankowych. W okresie marzec–maj 2020 r. Rada Polityki Pieniężnej trzy razy podjęła decyzję o obniżeniu stopy referencyjnej – w sumie z 1,5 proc. do 0,1 proc. W kwietniu 2021 r. średnie oprocentowanie depozytów, według danych NBP, wyniosło 0,18 proc. Od ponad roku obserwujemy wyraźnie większe zainteresowanie inwestycjami. Duża część środków pochodzi z depozytów, choć nadal spora grupa klientów, mimo niskiego oprocentowania, deponuje pieniądze na kontach osobistych, oszczędnościowych czy lokatach. Uważamy jednak, że coraz więcej osób będzie szukało lepszego sposobu na zagospodarowanie oszczędności. W ofercie banków pojawia się coraz więcej produktów skierowanych do początkujących inwestorów. Są to na przykład gotowe strategie inwestycyjne czy produkty łączące atrakcyjnie oprocentowany depozyt z inwestycją w fundusze. Produkty te pozwalają osiągać potencjalnie wyższe zyski (zwłaszcza że oprocentowanie lokat jest niemal zerowe), ale wiążą się z mniejszym lub większym ryzykiem inwestycyjnym.