Spółki ukraińskie na GPW. Na razie paniki nie widać

Ukraińskie spółki zamiast na wieściach z granicy ukraińsko-rosyjskiej skupiają się na inwestycjach i normalnym funkcjonowaniu.

Aktualizacja: 23.02.2022 21:15 Publikacja: 23.02.2022 21:00

Spółki ukraińskie na GPW. Na razie paniki nie widać

Foto: Bloomberg

Spółki ukraińskie notowane na GPW mimo kolejnych niepokojących doniesień napływających z granicy zdają się normalnie realizować plany i inwestycje. Przykładem takiego podejścia jest m.in. Astarta. Spółka rolna tylko w lutym ogłosiła dwie inwestycje o łącznej wartości niemal 30 mln dolarów dotyczące nowego silosu zbożowego oraz magazynu cukru. Wspomniane inwestycje mają pomóc w optymalizacji kosztów logistycznych oraz poszerzyć działalność spółki w regionie.

Normalnym trybem zdaje się funkcjonować także IMC. Spółka zabezpieczyła już wszystkie niezbędne środki ochrony roślin i nawozy do przeprowadzenia sezonu siewnego. – Zakończyliśmy planowanie wiosennej kampanii siewnej. Obecnie odbywają się treningi dla agronomów i inżynierów IMC, w trakcie których nasi specjaliści zaznajamiają się z nowymi produktami, technologiami i maszynami. Omawiane są również zatwierdzone na 2022 r. plany technologiczne – stwierdził Aleksander Wierżihowskij, dyrektor operacyjny IMC.

Czytaj więcej

Ukraińskie spółki znów w dołku

Ze spokojem na rozwój sytuacji patrzy również dyrektor generalny KSG Agro Siergiej Kasjanow.

Widać, że od 2014 r. firmy zaczęły poważnie brać pod uwagę zagrożenie Rosji i przygotowały na tę okazję scenariusze działania.

– O przystosowaniu ukraińskiego biznesu do konfliktu zbrojnego mówi ankieta Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu (EBA) obejmująca dziesiątki zarówno ukraińskich, jak i największych zachodnich firm, które od dawna działają na ukraińskim rynku. Z ankiety wynika, że 7 proc. z nich uważa, że agresja zewnętrzna może doprowadzić do zamknięcia ich biznesu. Z kolei 45 proc. badanych firm będzie nadal działać na terenie Ukrainy nawet w przypadku inwazji wojsk Putina. 17 proc. rozważa przeprowadzkę do regionów zachodnich, a kolejne 10 proc. dopuszcza to tylko w najgorszym przypadku – podsumował Kasjanow.

Sytuacja na granicy ukraińsko-rosyjskiej może być też problemem dla polskich firm. Oświadczenie dotyczące sytuacji spółki zależnej w środę wydał producent przekaźników Relpol. Zarząd podał, że choć obecnie nie ma zakłóceń, to zwiększy produkcję komponentów wytwarzanych na Ukrainie w zakładzie w Żarach oraz uzupełni tamtejszy park maszynowy, aby ten mógł potencjalnie zastąpić produkcję ukraińskiej fabryki.

Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Szef Protektora szuka pieniędzy
Handel i konsumpcja
Pepco Group wreszcie zyskuje po wynikach
Handel i konsumpcja
Analitycy: to był dobry kwartał dla LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kernel wygrał w sądzie, ale nie przesądza to o delistingu
Handel i konsumpcja
Answear.com czeka z diagnozą na święta