Brytyjczycy ogłosili wczoraj, że ta cena jest stanowczo za niska. Podkreślili, że nie widzą korzyści dla Cadbury, jakie mogłyby wyniknąć po fuzji z Kraftem. Cadbury potwierdziło też wczoraj, że nie tylko Kraft Foods jest zainteresowany przejęciem spółki. – Nie otrzymaliśmy jednak kompletnej oferty od żadnego innego podmiotu – podkreśla Roger Carr kierujący Cadbury. Wśród potencjalnych zainteresowanych wymienia się m.in. firmy Hershey’s, Ferrero oraz Nestle.

Na wczorajszej konferencji prasowej zarząd Cadbury przekonywał, że samodzielne prowadzenie biznesu jest dla spółki najlepszym rozwiązaniem. Jednocześnie Brytyjczycy podnieśli prognozę wzrostu sprzedaży grupy na ten rok do przedziału 5–7 procent. Motorem napędowym mają być wschodzące rynki, takie jak np. Indie. Wcześniej Cadbury szacowało, że na koniec roku sprzedaż wzrośnie o 4–6 proc.

To, czy Kraft Foods rzeczywiście przejmie Cadbury, jest ważne również dla polskiego rynku słodyczy. Amerykański koncern jest u nas bowiem liderem z ponad 20-proc. udziałem. Drugi jest Cadbury (właściciel Wedla), który ma około 12,5-proc. Z kolei w segmencie czekolad te dwie firmy kontrolują aż 59 proc. To oznacza, że taką fuzję prawdopodobnie zakwestionowałby Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Mógłby nakazać podmiotom sprzedaż części aktywów, aby zeszły poniżej 40 proc.