– Prawdopodobnie jedną z tych transakcji uda nam się sfinalizować do końca roku. Drugą umowę możemy podpisać w I kwartale 2012 r. – zapowiada Dariusz Mazur, prezes Atlanty.
Roczne obroty firm, które mogą dołączyć do grupy Atlanty, wynoszą odpowiednio 30 i 40 mln zł. Mazur zapewnia, że obie spółki są rentowne, ale nie ujawnia poziomu ich zysków.
Bakaliowa spółka chce w najbliższych miesiącach zakończyć maksymalnie dwie transakcje. Sfinansuje je, płacąc własnymi akcjami. – Nie chcemy obciążać spółki dodatkowym długiem, bo w obecnej sytuacji rynkowej jest to zbyt ryzykowne – twierdzi Mazur. Zaznacza też, że Atlanta nie będzie się spieszyć z finalizowaniem transakcji, jeśli będzie miała jakieś zastrzeżenia. – Chcemy mieć pewność co do przejmowanych firm, bo nasze doświadczenia przy akwizycjach nie są najlepsze – komentuje Mazur. Chodzi mu o zakupioną w 2006 r. spółkę Bakal Center, w której Atlanta wykryła nieprawidłowości już po przejęciu. Teraz od jej byłych właścicieli żąda 9 mln zł odszkodowania.
Ze względu na zawirowania na rynkach finansowych Atlanta zdecydowała, że na razie całoroczne prognozy nie będą publikowane. – Odsunęliśmy tę decyzje w czasie, uznając, że w tak mało stabilnej sytuacji na rynku walut i surowców publikowanie prognoz byłoby zbyt ryzykowne. Wrócimy do tego pomysłu po III kwartale lub wtedy, gdy rynek się uspokoi. Chciałbym, żeby inwestorzy postrzegali Atlantę jako spółkę stabilną i przewidywalną, dlatego zależy mi, by takie prognozy docelowo się pojawiły – podkreśla Mazur.
Dziś Atlanta opublikuje wyniki za I półrocze. Mazur mówi tylko, że będzie się czym pochwalić. – Jeśli chodzi o cały rok, to spodziewamy się rekordowych zysków. Wynik netto może być nawet dwucyfrowy (w milionach złotych – red.), a przychody na poziomie 200 mln złotych wydają się w zasięgu ręki – ujawnia Mazur.