Wartość rynkowa Harper Hygienics wzrosła w tym roku już o 157 proc., do obecnych 283 mln zł. Realizowane inwestycje i restrykcyjna polityka kosztowa skutkują systematyczną poprawą zysków. Spółka, której flagową marką jest Cleanic, w ofercie ma m.in. chusteczki i płatki kosmetyczne. Krajowy rynek jest bardzo trudny i w wysokim stopniu nasycony, nie dziwi więc, że Harper stawia na eksport.
Kluczowa inwestycja
Teraz sprzedaż zagraniczna stanowi średnio 35 proc. obrotów grupy. Celem jest minimum 50-proc. udział.
– Biorąc pod uwagę potencjał wzrostu naturalnie interesują nas kraje rozwijające się, głównie Europa Środkowo-Wschodnia, ale też regiony bardziej odległe, jak Bliski Wschód czy Azja, gdzie zawarliśmy już pierwsze kontrakty – mówi Robert Neymann, prezes Harpera. Dodaje, że silnym rynkiem pozostaje wciąż Rosja. – Ale obserwujemy również wzrost znaczenia Ukrainy – zaznacza. Jednocześnie Harper odbudowuje swoją pozycję na rynku rumuńskim po zmianie dystrybutora.
– Spodziewamy się również, że nowa technologia produkcji otworzy nam szerzej drzwi na rynki Europy Zachodniej, które są bardzo atrakcyjne z uwagi na wysoki popyt na artykuły higieniczne do oczyszczania skóry – mówi prezes. Harper właśnie kończy budowę nowej hali produkcyjnej w Mińsku Mazowieckim. Kilka tygodni temu zasygnalizował, że zdecydowano się nieco zmodyfikować inwestycję. Pojawiała się bowiem szansa, by przy niewielkim wzroście kosztów uzyskać o wiele wyższą wydajność niż pierwotnie szacowano. Sprawa miała się wyjaśnić jesienią. – Jesteśmy w trakcie ostatecznych testów i sądzę, że odpowiedź na to pytanie poznamy w najbliższych dniach. Jesteśmy dobrej myśli – mówi Neymann.
Surowce na razie stabilne
W I półroczu Harper wypracował prawie 5 mln zł zysku netto i ponad 111 mln zł przychodów. Prezes Neymann informuje, że III kwartał był zgodny z planem. – Tendencja widoczna w poprzednich kwartałach, czyli płaska dynamika sprzedaży przy wyraźnie dodatniej dynamice zysku, powinna zostać utrzymana – mówi. Spodziewa się również udanej końcówki roku.