Na ten rok warunkiem jest osiągnięcie 7,7 mln zł zysku netto, ale odzieżowa spółka celuje już w przyszłoroczny próg, ustalony na 11 mln zł. Dla porównania w 2014 r. Bytom na czysto zarobił 5,3 mln zł. – Plan minimum to 10 mln zł zysku netto w tym roku – dodaje Wójcik.

Sygnalizuje, że pozytywne trendy z bardzo udanego dla spółki I kwartału były kontynuowane także w kwietniu, kiedy sprzedaż w przeliczeniu na metr kwadratowy powierzchni handlowej urosła o kilkanaście procent, a dodatkowo spółka jednocześnie poprawiła marżę brutto o ponad 1 pkt proc., pomimo wysokiej bazy z ubiegłego roku na poziomie 58 proc. – Pokazuje to, że nadal mamy miejsce do poprawy efektywności sprzedaży – przekonuje prezes. Dodatkowym motorem wzrostu będą otwarcia nowych salonów. Plan zakłada, że na koniec roku będzie co najmniej 90 sklepów o łącznej powierzchni 9,6 tys. mkw. (na koniec 2014 r. było 81 sklepów o powierzchni 8,3 tys. mkw.). – To gwarantowane otwarcia, więc może być ich więcej – wskazuje Wójcik.

Dodaje, że biorąc pod uwagę planowany wzrost powierzchni w tym roku oraz kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży na mkw., realne jest osiągnięcie w całym roku 120 mln zł przychodów tylko ze sprzedaży detalicznej (w 2014 r. wyniosła 95 mln zł). – Naszym celem jest osiągnięcie 10-proc. rentowności netto najpóźniej w 2017 r. – mówi Wójcik.