W 2014 r. grupa wypracowała 225 mln zł zysku brutto, a według prognoz zebranych przez Bloomberga w tym roku może osiągnąć 296 mln zł. Zarząd CCC zapowiadał wcześniej, że w tym roku liczy na wzrost sprzedaży o 40 proc., co oznacza, że firma wypracowałaby 2,8 mld zł. Po czterech miesiącach zwiększyła obroty o 20 proc., do 648 mln zł. – Cel wzrostu przychodów się nie zmienia i pozostaje realny. Spodziewamy się udanego sezonu jesienno-zimowego, a wzrost obrotów zapewni też rosnąca powierzchnia handlowa. Po kwietniu przychody są niższe tylko o 3,5 proc. od naszych założeń budżetowych – mówi Nowjalis. Dodaje, że spółka jest zadowolona z obecnej sprzedaży. – W maju spodziewamy się dość wysokiego tempa wzrostu obrotów i na pewno dodatniej sprzedaży porównywalnej, do pierwszych dni maja wzrosła o 2,8 proc. Zakładamy, że w całym pierwszym półroczu zwiększy się o 3 proc., a w drugim o 6 proc. – zaznacza.

W tym roku powierzchnia handlowa CCC zwiększy się netto o 90 tys. mkw., czyli o 30 proc. Ponad 90 proc. umów spółka już ma przygotowanych. Zgodnie z planem do końca 2017 r. sieć ma liczyć 1666 sklepów o łącznej powierzchni 561 tys. mkw. – Zakładamy, że 2017 rok zamkniemy przychodami przekraczającymi 1 mld euro – wskazuje Nowjalis.

Tegoroczne inwestycje CCC pochłoną 150 mln zł, z czego 138 mln zł trafi na rozwój sieci, a pozostała kwota na ostatnie płatności związane z rozbudową centrum logistycznego. W 2014 r. spółka wydała w sumie 195 mln zł, z czego inwestycja w logistykę pochłonęła 50 mln zł. – Nie mamy potrzeby sięgania po uchwalony rok temu kapitał docelowy. Nie przewidujemy też zwiększania w tym roku długu bankowego. Przygotowujemy się natomiast do emisji obligacji o wartości 100–150 mln zł, które trafią na rozwój sieci sklepów – mówi Nowjalis. Rok temu CCC wyemitowało obligacje za 210 mln zł z programu opiewającego początkowo na 500 mln zł. Zarząd czuje się komfortowo z poziomem długu netto do EBITDA, który z przyczyn sezonowych na koniec I kwartału wzrósł do 1,8. – Chcemy, aby nie przekroczył w tym roku 1,4–1,5 – dodaje Nowjalis.