W ciągu ostatnich dni Przemysław Piotrowski, prezes Briju, czterokrotnie zawiadamiał o transakcjach kupna akcji tej jubilerskiej firmy (596 sztuk po średniej cenie 14,54 zł, 687 sztuk po 14,48 zł, 708 sztuk po 14,39 zł, 664 sztuki po 15,00 zł). Od 29 września nabył łącznie 2655 akcji po średniej cenie 14,6 zł. Cena była rynkowa, ale warto pamiętać, że dokupiony przez prezesa pakiet jest niewielki (kapitał spółki dzieli się na prawie 6 mln akcji). Przemysław Piotrowski ma bezpośrednio 669 tys. akcji Briju, które stanowią 11,2 proc. kapitału i dają 16,75 proc. głosów na walnych zgromadzeniach.

Analitycy DM BPS wskazują, że informacja o zakupach akcji przez prezesa Briju jest neutralna. - Traktujemy ją w kategoriach sygnału dla inwestorów - zaznaczyli.

Ostatnie tygodnie były trudne dla akcjonariuszy Briju. Po tym jak kurs bardzo mocno wzrósł na początku tego roku (do stycznia do połowy maja o 85 proc., do 25 zł), sierpień przyniósł krach - kurs w ciągu dwóch trzech spadł o prawie połowę, do 10,4 zł. Powodem były spekulacje prasowe sugerujące, że Briju prowadzi nietransparentnie handel metalami szlachetnymi i przypomina sprawę nieprawidłowości w rozliczaniu VAT przez firmy z branży metali. Zarząd wyjaśniał sprawę, ale kurs już nie wrócił do poprzednich poziomów (ostatnio oscyluje wokół 14 zł).