– Eksport jest naturalnym kierunkiem rozwoju dla dużych polskich przedsiębiorstw. Jego udział w naszej sprzedaży również znacząco rośnie – mówi „Parkietowi" Dariusz Orłowski, prezes krakowskiej spółki Wawel. – Chcielibyśmy, aby w najbliższych latach wynosił około 20 proc.
Po pierwszej połowie 2015 r. 7,5 proc. przychodów spółki pochodziło z zagranicy. Na koniec 2014 r. było to niespełna 7 proc.
Ekspansja kosztuje
Słodycze Wawelu, jak podaje spółka, trafiają do blisko 50 krajów na pięciu kontynentach. – Kluczowe są dla nas rynki znajdujące się najbliżej Polski – wyjaśnia szef firmy. – Skupiamy się na krajach, w których możemy kontrolować rozwój dystrybucji i sprzedawać produkty pod naszymi markami.
Dariusz Świniarski, analityk DM Banku BPS, zwraca uwagę, że w tym roku Wawel bardzo silnie rozwija eksport, nawet kosztem realizowanej marży. Co na to spółka? – Zaangażowanie na rynkach zagranicznych, związane zarówno z promocją sprzedaży, jak i z potencjalnymi akwizycjami, będzie wymagało nakładów inwestycyjnych, które w krótkim okresie mogą wpłynąć negatywnie na wyniki finansowe – przyznaje Dariusz Orłowski.
W pierwszej połowie tego roku Wawel poinformował, że negocjuje warunki przejęcia holenderskiego producenta czekolady Droste. Jednak, jak zaznacza Dariusz Orłowski, to rozwój organiczny był i ciągle jest priorytetem dla spółki.