Po południu walory Tarczyńskiego wyceniane były na 14,4 zł. To o 4,4 proc. więcej niż w miniony piątek, kiedy to po sesji spółka podała wyniki za trzy kwartały 2015 r.
Zysk netto firmy przekroczył wówczas 16 mln zł, co oznacza wzrost rok do roku o ponad 100 proc. Tylko w trzecim kwartale spółka mięsna była na plusie sięgającym 6,9 mln zł. To o 57 proc. więcej niż rok wcześniej. W ciągu dziewięciu miesięcy 2015 r. przychody grupy Tarczyński wyniosły ponad 398,8 mln zł i były o 7,7 proc. wyższe rok do roku.
Dobre wyniki zarząd mięsnej firmy tłumaczy rozszerzaniem współpracy z sieciami handlowymi, wprowadzaniem nowych produktów z wyższej półki cenowej, jak kiełbasy krakowskie suche, a także przeprowadzoną kampanią reklamową. Sprzyjają jej także niskie ceny wieprzowiny.
- Pomimo, że III kwartał to sezonowo najlepszy okres w roku dla branży mięsnej, to wyniki za ten okres są lepsze zarówno od naszych prognoz jak i konsensusu – mówi „Parkietowi" Dariusz Świniarski, analityk DM Banku BPS. - Dynamiczny wzrost przychodów o 13,9 proc. rok do roku, przy zachowaniu dyscypliny kosztowej, przełożyło się na poprawę rentowności zysku operacyjnego, która wyniosła 7,3 proc. Przy dynamicznie rosnących przychodach spółka potrafiła obniżyć koszty sprzedaży i koszty ogólnego zarządu odpowiednio o 1,9 proc. i 7,3 proc. rok do roku. Co więcej spółka pokazała, że doskonale zna się na produkcji wędlin premium i stale zwiększa ich udział w przychodach – dodaje.
Co więcej, jak zwraca uwagę Dariusz Świniarski, Tarczyński drożeje w poniedziałek przy obrocie na poziomie 620 tys. zł. To niemal dziesięć razy więcej niż wynosi średnia z ostatnich sześciu miesięcy.