Vistula w listopadzie wypracowała 41,3 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży, czyli o 22,2 proc. więcej niż rok temu. W tym przychody ze sprzedaży detalicznej zrealizowane w segmencie odzieżowym (marki Vistula, Wólczanka, Deni Cler) wzrosły aż o 28,5 proc., do 24,6 mln zł. Nieco wolniejsze tempo wzrostu zanotowano w jubilerskim W.Kruku - wyniosło 16,1 proc. i marka ta wypracowała 13,4 mln zł przychodów. Wzrosty robią tym większe wrażenie, że powierzchnia handlowa grupy zwiększyła się rok do roku tylko o ok. 4 proc., co oznacza na duży wzrost efektywności sprzedaży.
Kilka dni temu w rozmowie z „Parkietem" prezes Vistuli Grzegorz Pilch wskazywał, że przyrosty sprzedaży są wyższe w segmencie odzieżowym, ale widoczna jest presja na marże, z kolei w jubilerskim było odwrotnie - sprzedaż zwiększała się nieco wolniej, ale marże były nieco wyższe. - Chcemy przełożyć średnioroczne tempo wzrostu sprzedaży na grudzień, aby w pełni skorzystać z efektu dźwigni operacyjnej. Jesteśmy dobrze przygotowani – mówił Pilch.
Listopadowe tempo wzrostu obu segmentów jest wyższe niż średnioroczne. Narastająco cała grupa zwiększyła przychody o 17,5 proc., do 435,5 mln zł. Biznes odzieżowy zanotował 21,2-proc. wzrost, do 242,4 mln zł, zaś jubilerski o 13,6 proc., do 154,3 mln zł.