W listopadzie Gino Rossi wypracowało 20,2 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży, czyli o 4 proc. więcej niż rok temu. W tym obuwnicza marka Gino Rossi przyniosła 11,6 mln zł, dokładnie tyle samo co rok temu. Warto jednak zwrócić uwagę, że sprzedaż detaliczna tego brandu spadła o 8 proc., do 9,8 mln zł (mimo wzrostu powierzchni o kilka procent). Sprzedaż hurtowa podwoiła się do 1,8 mln zł - może być to oznaka wyprzedaży większych niż planowano zapasów przez zachodnioeuropejskie kluby wyprzedażowe (może to negatywnie wpłynąć na marże).

Systematyczną poprawę, kolejną w tym roku, notuje natomiast odzieżowa marka Simple Creative Products, której obroty urosły o 10 proc., do 8,6 mln zł (to tempo zbliżone do wzrostu powierzchni handlowej).

Narastająco po 11 miesiącach Gino Rossi ma 234 mln zł skonsolidowanych przychodów, o 7 proc. więcej niż rok temu (plus 23,2 mln zł ze sprzedaży materiałów poddostawcom). Większy wzrost zanotował obuwniczy Simple - o 11 proc., do 89,7 mln zł. Z kolei obuwnicze Gino Rossi złapało zadyszkę - obroty wzrosły o 5 proc., do 144,5 mln zł, czyli wolniej od powierzchni, a dodatkowo za wzrost odpowiada głównie kanał hurtowy (o 10 proc., do 35,5 mln zł), a nie detaliczny (tylko o 3 proc., do 109 mln zł).

Mimo że spółka nie odwołała jeszcze formalnie prognozy, prawdopodobnie na poziomie EBITDA będzie niewykonana. Przedstawiona na początku roku prognoza zarządu zakładała, że w całym 2015 r. EBITDA wzrośnie o 28 proc., do 27 mln zł, a przychody o 9 proc., do 290 mln zł. Po trzech kwartałach słupska grupa miała tylko 11 mln zł EBITDA, o 23 proc. mniej niż rok temu.