Badaniom poddaliśmy roszady, które zachodziły w składzie indeksu od początku 1995 roku do września tego roku. W tym czasie w składzie WIG20 doszło do 54 zmian. Nie jest to, wbrew pozorom, równoznaczne z debiutem 54 spółek, bo kilka z nich wchodziło i wypadało z WIG20 kilkakrotnie. Sprawdzaliśmy, jak zachowywały się akcje podczas 20 sesji przed wejściem w skład indeksu i 20 sesji po debiucie.
Przed debiutem
Czy warto kupić akcje cztery tygodnie przed debiutem i sprzedać je w dniu, w którym wejdą w skład indeksu? Badania pokazują, że wprawdzie jest szansa na zarobek, ale, po pierwsze, nie będzie on duży, po drugie, obarczony dość znacznym ryzykiem. Średnia zmiana ceny akcji spółki w ostatnich 20 dniach przed wejściem do WIG20 to 3,6% (bez uwzględniania prowizji biura maklerskiego). Jeśli policzymy, że na kupno i sprzedaż musimy wydać ok. 1,5% wartości inwestycji, nasz zysk kurczy się do 2%.
W skali miesiąca to nie jest mało, ale nasz zarobek jest obarczony dużym ryzykiem. Przyjmijmy, że miarą tego ryzyka jest odchylenie standardowe, czyli w największym uproszczeniu średnie odchylenie od średniej. W tym wypadku wynosi ono 15,4%. To oznacza mniej więcej tyle, że nie powinniśmy być zdziwieni, jeśli na naszej inwestycji nie zarobimy 2%, ale stracimy ponad 13% (analogicznie, "grozi" nam zysk w wysokości ponad 17%). Reasumując, wprawdzie powinniśmy średnio zarobić 2%, ale nasze wyniki z poszczególnych transakcji będą pewnie bardzo rozproszone.
Porównanie zachowania kursów akcji spółek do zmian cen na całym rynku pokazuje, że wejście do WIG20 powodowało lepsze zachowanie debiutujących walorów. W 31 spośród 54 badanych przypadków akcje wchodzące do WIG20 pobiły rynek, reprezentowany przez indeks WIG. Ich średnia przewaga wyniosła 2,2%.