PSE chce, inni nie

Rozwiązanie kontraktów długoterminowych (KDT) pomiędzy elektrowniami a Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi napotyka poważny opór banków i elektrowni oraz może być sprzeczne z konstytucją. Pozostawienie KDT zahamuje budowę wolnego rynku energii i może stanowić przeszkodę nie do pokonania w planowanym debiucie PSE na warszawskiej giełdzie.

Publikacja: 01.03.2003 08:11

Wieloletnie kontrakty na odbiór przez PSE blisko 65% energii od jej producentów są zabezpieczeniem kredytów bankowych, jakie zostały udzielone na modernizację firm z sektora. Elektrowniom gwarantują one pewny przychód ze sprzedaży energii. Na wolnym rynku takiej pewności by nie miały. W marcu resort gospodarki ma przedstawić propozycje zlikwidowania KDT w zamian za rekompensaty dla elektrowni. Powinny one wystarczyć na spłatę zadłużenia producentów energii w stosunku do banków. Środki na wypłatę rekompensat mają pochodzić z emisji obligacji PSE, której wartość szacowana jest nawet na 11 mld zł.

Resort gospodarki i PSE zamierzają rozpocząć konsultacje z bankami, które udzielały kredytów elektrowniom. - Wydaje nam się, że zaproponowaliśmy dobre rozwiązanie - takie, które sprawdziło się już w wielu krajach - powiedział nam Wojciech Tabiś, dyrektor Departamentu Energetyki w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej.

Jak zauważają specjaliści, projektowana ustawa może być sprzeczna z konstytucją. Może ona bowiem naruszać zasadę praw nabytych, jakie uzyskały banki z tytułu podpisanych umów kredytowych, jak i inwestorów w polskich elektrowniach, którzy kupowali je od resortu skarbu na podstawie wycen, uwzględniających często gwarancje pewnej sprzedaży energii - wynikające przecież z kontraktów długoterminowych.

Banki mogą powiedzieć "nie"

- Po analizie kredytów udzielonych elektrowniom, w tej chwili nie widzimy potrzeby ich zamiany na cokolwiek innego. Oczywiście, jeżeli resort gospodarki i PSE złożą nam jakieś propozycje, będziemy rozmawiać - powiedział nam Sebastian Łuczak, rzecznik prasowy Pekao - banku, który udzielił wielu kredytów elektrowniom.

W opinii specjalistów, banki nie mają żadnego interesu w zamianie na gotówkę kredytów, które dają stałe przychody odsetkowe i nie są obciążone rezerwami. W przypadku gdy dostaną pieniądze, zmniejszy się ich akcja kredytowa i spadną przychody. W efekcie zwiększy się również udział kredytów zagrożonych w całym portfelu. Za otrzymaną gotówkę banki mogą kupić gorzej oprocentowane papiery dłużne. Poza tym kredyty są doskonale zabezpieczone kontraktami długoterminowymi i często gwarancjami Skarbu Państwa. - Trudno mi sobie wyobrazić, żeby mój bank, mając w perspektywie pewne przychody odsetkowe z wysokodochodowych kredytów, chciał zamienić je na cokolwiek innego. Chyba że obligacje, jakie wyemituje PSE, będą znacznie lepiej oprocentowane niż papiery Skarbu Państwa. Nie wydaje mi się jednak, żeby Ministerstwo Finansów pozwoliło na tak gigantyczną emisję papierów dłużnych, które byłyby konkurencyjne dla papierów skarbowych - finansujących przecież budżet - powiedział nam pragnący zachować anonimowość przedstawiciel jednego z dużych banków.

Spłata do przyjęcia

Nie wszyscy są jednak tak stanowczy. Zamianę kredytów zabezpieczonych KDT na obligacje wyemitowane przez PSE dopuszcza BRE Bank. Przeszkód we wcześniejszej spłacie kredytów przez elektrownie nie widzi też BZ WBK. - Wcześniejsza spłata jest dla banku do zaakceptowania, nie możemy przecież hamować przemian strukturalnych w kraju. Zwolnione limity zaangażowania zostaną wykorzystane na nową akcję kredytową o podobnym poziomie rentowności i bezpieczeństwa - powiedział Marek Łuszcz, kierownik zespołu w centrum bankowości korporacyjnej w BZ WBK.

Inwestorzy zażądają

pieniędzy?

Likwidacją kontraktów długoterminowych mogą nie być zainteresowani inwestorzy, którzy kupili elektrownie i elektrociepłownie w momencie, gdy kontrakty obowiązywały, a spółki miały zapewniony zbyt na produkowaną energię, po dobrych cenach. - Oceniając wartość kupowanej przez nas firmy, braliśmy pod uwagę, jakie przychody będzie ona generować w przyszłości. Zakładaliśmy określony cash flow i szacowaliśmy na tej podstawie, ile możemy zapłacić za firmę. Teraz to się zmienia. Intencją resortu gospodarki i PSE jest likwidacja KDT i tym samym pozbawienie nas gwarantowanej dotąd sprzedaży - ocenia pragnący zachować anonimowość przedstawiciel właściciela jednej ze spółek energetycznych.

Warto dodać, że według prognoz ekspertów, po zniesieniu KDT, ceny energii spadną (choć nie dla klientów) - zwłaszcza że w Polsce mamy do czynienia z nadprodukcją w sektorze.

Co z inwestycjami?

Likwidacja KDT może wpłynąć też na przyszłe inwestycje. - ZE PAK ma jeden niewielki i drugi poważny kontrakt długoterminowy z PSE. Ten drugi zabezpiecza inwestycję Pątnów 2. Umowa ta jest podstawą aktualnie aranżowanego finansowania dla tej inwestycji. Zmiany, nad którymi pracuje rząd, muszą uwzględnić możliwość spłaty kredytów i nie mogą pogarszać oczekiwanych przez inwestora zysków. Jeżeli te założenia będą spełnione, to Elektrim, jako współwłaściciel PAK-u, oczywiście popiera ten projekt - powiedział nam Wojciech Janczyk, prezes Elektrimu (spółka ma 38,5% akcji ZE PAK). Prezes warszawskiego holdingu podkreślił również, że nie wyobraża sobie, aby ostateczne rozstrzygnięcia dotyczące ZE PAK i kontraktów długoterminowych były wprowadzane w inny sposób niż w wyniku szczegółowych negocjacji między rządem i PSE z jednej strony a ZE PAK i jego akcjonariuszami z drugiej.

Z kolei dla Polskich Sieci Elektroenergetycznych rozwiązanie kontraktów długoterminowych jest niezwykle istotne w kontekście planowanego za dwa lata debiutu giełdowego. Teraz spółka musi odbierać określone ilości energii po nierynkowych cenach. Możliwości generowania zysku są więc znacznie ograniczone. To poważny mankament, być może nie do zaakceptowania dla wielu inwestorów.

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku