Czy założenia polityki pieniężnej powinny być ?jastrzębie?, czy ?gołębie??

Dobrze, że RPP zapowiedziała kolejny krok w usprawnianiu swojej polityki informacyjnej. Ale wydaje się, że jest to krok nieco zbyt nieśmiały

Publikacja: 13.10.2006 08:41

Choć pod adresem

"Założeń polityki pieniężnej"

można zgłaszać różne

zastrzeżenia, to w sumie ich treść nie była żadnym szczególnym

zaskoczeniem. W pozytywnej interpretacji mogłoby to świadczyć o rosnącej przewidywalności

poczynań RPP, co samo w sobie jest dość istotną wartością

Kiedy prof. Skubiszewski przybył do Tokio z oficjalną wizytą jako minister spraw zagranicznych jedno z pierwszych pytań, które zadał, przechodząc obok zdjęcia żurawia japońskiego, brzmiało: "A co to za ptak?" Podobne pytania zdają się zadawać niektórzy komentatorzy, oceniający przyjęte niedawno przez RPP "Założenia polityki pieniężnej na rok 2007". W pytaniach tych pośrednio zawarta jest też krytyka za brak "ornitologicznej" wyrazistości tego dokumentu. W istocie, po lekturze "Założeń" można odnieść wrażenie, że nie są one ani "jastrzębie", ani "gołębie" w ocenie czynników, jakie mogą wpływać na przebieg procesów inflacyjnych w przyszłym roku.

Czy jest to jednak poważną wadą tego dokumentu, czy też tylko egzemplifikacją stosowanego przez RPP podejścia opartego na sporządzaniu i analizie bilansu czynników wpływających na prawdopodobieństwo kształtowania się przyszłej inflacji?

Więcej szczegółów

Przyjmowane corocznie przez RPP założenia polityki pieniężnej można traktować jako swego rodzaju uszczegółowienie długookresowej strategii polityki pieniężnej. Określa się w nich główne cele polityki pieniężnej na dany rok, warunki ich realizacji oraz główne instrumenty będące do dyspozycji władz monetarnych. Nawet abstrahując od tego, że Rada zrezygnowała z prezentacji swego aktualnego nastawienia, w dokumencie takim jak założenia nie byłoby raczej miejsca na wskazywanie konkretnego kierunku zmian w polityce pieniężnej. Wynika to zarówno z charakteru i stopnia ogólności tego dokumentu, jak i z tego, że przyjmowany jest on z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem i obejmuje okres całego roku. Nie oznacza to jednak, że jest to dokument pozbawiony wszelkiego wyrazu, gdyż dość jednoznacznie pokazuje, że RPP zdecydowana jest użyć wszelkich dostępnych jej środków dla obrony wyznaczonego celu inflacyjnego.

Zmian niewiele

"Założenia (...) na rok 2007" w dużej mierze powielają strukturę podobnego dokumentu przyjętego przez RPP w ubiegłym roku. Niemal identycznie określony został sposób rozumienia celu inflacyjnego i jego realizacji. W jedynych dwóch zmianach, jakie wprowadzone zostały w pierwszej części "Założeń", "ornitolodzy" prawdopodobnie doszukaliby się pewnych cech "jastrzębich". Pierwsza z tych zmian to nawiązanie do cen aktywów i ryzyka, jakie mogą one nieść dla stabilności systemu finansowego. W największym uproszczeniu oznacza to, że nawet przy niskiej inflacji władze monetarne mogą podjąć decyzję o zaostrzeniu polityki pieniężnej, jeśli nadmierny wzrost cen aktywów (i ryzyko pęknięcia spekulacyjnej "bańki") zagrażałby stabilności finansowej. Banki centralne wielu krajów zaczynają poświęcać coraz więcej uwagi kształtowaniu się cen aktywów i decyzja RPP o uwzględnieniu tego czynnika jest odzwierciedleniem tego trendu. Ani w praktyce, ani w teorii nie ma jednak jak dotąd pełnej zgodności co do tego, jak władze monetarne powinny reagować na zmiany cen aktywów. Dlatego też dobrze by było, gdyby Rada w niezbyt odległej przyszłości podjęła próbę wyjaśnienia, według jakich kryteriów chciałaby oceniać zagrożenia związane z wahaniami cen aktywów i jak zamierza na nie reagować.

Druga ze zmian ma charakter bardziej porządkowy i sprowadza się do podkreślenia, że przy ocenie stopnia restrykcyjności polityki pieniężnej uwzględniać należy nie tylko kształtowanie się realnego kursu walutowego, ale też charakter prowadzonej polityki fiskalnej składającej się na łączną restrykcyjność całej polityki makroekonomicznej. Próba przybliżenia

Przedstawiony w "Założeniach" opis warunków realizacji polityki pieniężnej można potraktować jako kolejne przybliżenie do prezentacji bilansu czynników, jakie mogą wpływać na inflację i determinować reakcję władz monetarnych. Analizując różne publikacje RPP można odnieść wrażenie, że Rada nadal poszukuje najlepszego sposobu prezentacji takiego bilansu, ale trudno stwierdzić, w jakim stopniu wynika to ze złożoności samej materii, a na ile jest to odzwierciedleniem heterogeniczności poglądów członków tego gremium. "Ornitologiczne" podziały w ramach organów decydujących o polityce monetarnej nie są żadną polską specyfiką i można je nawet uznać za jeden z głównym argumentów na rzecz kolektywnego, a nie jednoosobowego rozstrzygania o zmianach w kierunkach tej polityki.

Nie znamy jeszcze rozkładu głosów na ostatnim posiedzeniu RPP, ale jednogłośne przyjęcie "Założeń" na rok 2006 może sugerować, że przy tworzenie tego rodzaju dokumentów Rada dąży do osiągnięcia konsensu i aby to osiągnąć, stara się unikać zbyt jednostronnej prezentacji czynników wpływających na inflację.

Impulsy z rynku pracy

Z dokonanego przez RPP przeglądu tych czynników wynika, że ze szczególną uwagą Rada obserwować będzie rozwój sytuacji na rynku pracy. Niepokój związany ze wzrostem jednostkowych kosztów pracy ma wprawdzie łagodzić wysoki nadal poziom bezrobocia, ale rola tego czynnika może spadać ze względu na coraz bardziej widoczne niedopasowania strukturalne na rynku pracy i trudne do oszacowania skutki emigracji zarobkowej. Z zainteresowaniem warto też odnotować, że RPP jest bardziej optymistyczna niż rząd w ocenie przyszłorocznego tempa wzrostu PKB.

W porównaniu z założeniami uchwalonymi w ubiegłym roku, tym razem dużo większy nacisk położono na konieczność zmniejszenia strukturalnego deficytu finansów publicznych i na zagrożenia związane z narastaniem długu publicznego. Podkreślono również kluczowe znaczenie reform strukturalnych i instytucjonalnych jako czynnika pozwalającego na osiągnięcie wyższego tempa wzrostu przy określonym celu inflacyjnym. Szczególne uwypuklenie roli tych czynników można potraktować jako swego rodzaju testament czy też memento ze strony opuszczającego wkrótce swe stanowisko prezesa NBP. Planowana zmiana na tym stanowisku została również wskazana w "Założeniach" jako jeden z czynników mogących wpływać na politykę pieniężną, zwłaszcza w początkowym okresie nowej kadencji. Nie musi to szczególnie dziwić, jeśli spojrzy się na niedawne doświadczenia innych krajów, w tym nawet tak stabilnych jak Stany Zjednoczone, gdzie prezes banku centralnego również formalnie jest tylko jednym z członków wieloosobowego ciała decydującego o polityce monetarnej.

Bez "minutek"

Dwie interesujące nowinki w treści "Założeń" to zapowiedź obszerniejszej prezentacji przebiegu dyskusji na posiedzeniach RPP oraz skierowany pod adresem GUS wniosek o publikowanie zharmonizowanego wskaźnika cen konsumpcyjnych (HICP). W tej drugiej sprawie RPP nie precyzuje jednak, niestety, czy HICP miałby być publikowany obok, czy też zamiast obecnego CPI i czy miałoby to jakiś wpływ na sposób określania celu inflacyjnego. Dobrze, że RPP zapowiedziała kolejny krok w usprawnianiu swojej polityki informacyjnej, ale wydaje się, że jest to krok nieco zbyt nieśmiały. Nadal nie przedstawiono bowiem przekonywających argumentów, dlaczego wzorem wielu innych banków centralnych Rada nie mogłaby regularnie publikować sprawozdań ("minutes") ze swych posiedzeń.

Choć pod adresem "Założeń" można zgłaszać różne mniej lub bardziej istotne zastrzeżenia, to w sumie ich treść nie była żadnym szczególnym zaskoczeniem. Może o tym również świadczyć brak jakiejkolwiek reakcji rynku na opublikowanie tego dokumentu. W pozytywnej interpretacji mogłoby to świadczyć o rosnącej przewidywalności poczynań RPP, co samo w sobie jest dość istotną wartością.

fot. archiwum

główny ekonomista BRE Banku

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego