Najlepiej zarządzana spółka w 2006 r. Nominacje

VIII kryteria bardzo dobre, rosnące wyniki finansowe, wysoka rentowność, racjonalna polityka kosztowa, konsekwentne umacnianie pozycji rynkowej, konkurencyjna przewaga nad innymi firmami z branży, trafne inwestycje, spójna, przynosząca efekty strategia rozwoju

Publikacja: 06.02.2007 09:38

Asseco Poland

Trudno w to uwierzyć, ale jeszcze kilka lat temu Asseco Poland (wówczas Comp Rzeszów) było jedynie niewielką spółką, a jeszcze wcześniej - tylko oddziałem, należącym do warszawskiego Compu. Dopiero trzy lata temu drogi obu podmiotów się rozeszły. Już wtedy Adam Góral, prezes rzeszowskiego przedsiębiorstwa, nie ukrywał, że chce stworzyć Regionalne Centrum Produkcji Oprogramowania - duża firmę software?ową z filiami w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech. Jako pierwszy powstał słowacki filar przedsiębiorstwa noszący obecnie nazwę Asseco Slovakia (od niedawna spółka także notowana jest na GPW). Trwają prace nad stworzeniem czeskiej części grupy - Asseco Czech Republic. Jeszcze w tym roku powstaną Asseco Balkans i działające w Rosji Asseco CIS.

Równolegle Asseco Poland pracowało nad połączeniem sił z Softbankiem (fuzja). Dzięki temu zostało największą firmą informatyczną w Polsce, jeśli chodzi o kapitalizację, dystansując nawet Prokom, który całą grupę kontroluje. Jeszcze w 2004 r. obroty Compu Rzeszów nie przekraczały 100 mln zł. W 2006 r. grupa miała już ponad 300 mln zł przychodów. W bieżącym roku, po fuzji z Softbankiem i przejęciu kolejnych firm w Polsce i za granicą, sprzedaż będzie wyższa niż 1 mld zł, a zysk netto wyniesie ponad 100 mln zł. Imponująca dynamika rozwoju i śmiałe wizje prezesa Górala przyciągają jak magnes inwestorów. Kurs idzie w górę w ślad za coraz lepszymi wynikami finansowymi.

Cersanit

Grupa Cersanitu jest w stanie wyprodukować najwięcej metrów kwadratowych płytek ceramicznych w Polsce i w naszym regionie Europy. I dobrze na tym zarabiać. A to za sprawą sfinalizowanej na początku tego roku transakcji kupna ponad 48 procent akcji giełdowego Opoczna. Michał Sołowow, główny akcjonariusz Cersanitu, miał wprawdzie ochotę przejąć kontrolę nad Opocznem już w 2005 roku, ale w tym przypadku czas okazał się jego sprzymierzeńcem. Co prawda w wezwaniu nie udało się skupić akcji od mniejszych inwestorów (odpowiedział na nie wyłącznie główny akcjonariusz Opoczna), ale i tak osiągnięto założony cel. Ponadto za akcję spółki płacono nie po 55 zł (tyle warte były w dniu debiutu Opoczna na GPW) i nie po 45 zł (pół roku później), lecz po 33,5 zł. Cersanit sukcesywnie rozwija też produkcjź ceramiki sanitarnej i mebli łazienkowych. Do grupy dołączył w zeszłym roku Romanceram - firma "numer dwa" wśród rumuńskich producentów ceramiki.

Nie wystarczy jednak produkować - podstawą sukcesu jest umieć sprzedać. A to - jak pokazuje przykład innych notowanych na GPW producentów płytek - nie jest wcale takie proste. Tymczasem wyniki Cersanitu rosną z kwartału na kwartał i wiele wskazuje na to, że 2006 rok znów będzie dla grupy rekordowy.

Aktywne działania kierownictwa doceniają inwestorzy giełdowi. W 2006 r. kapitalizacja Cersanitu wzrosła z 1,86 mld zł do blisko 5,1 mld zł.

PBG

Firma budowlano-inżynieryjna kierowana przez Jerzego Wiśniewskiego rozpoczęła ubiegły rok od zaprezentowania inwestorom prognoz, zakładających kilkudziesięcioprocentowy wzrost sprzedaży i zysków. Ambitnie? Ostrożnie - twierdzili przedstawiciele spółki. I rzeczywiście. W II połowie roku zarząd PBG (to już staje się tradycją) skorygował prognozy w górę. I znów do... ostrożnego poziomu. Analitycy twierdzą bowiem, że podsumowując 2006 rok PBG pochwali się lepszymi rezultatami, niż zapowiadane 52 mln zł zysku netto i 702 mln zł przychodów. Giełdowa spółka wywodząca się z niewielkiej miejscowości koło Poznania potrafi osiągać to, co budzi zazdrość u wielu innych: dynamicznie rosnąć, utrzymując jednocześnie wysoką, najwyższą w branży, rentowność. Przy czym zyski raportowane przez PBG wynikają z działalności operacyjnej, a nie są rezultatem żadnych "zabiegów księgowych". A warto zauważyć, że w wielkopolskiej spółce "kryją się" również niemałe zyski kapitałowe. Przykład: na przejęcie kontroli nad Hydrobudową Śląsk firma Jerzego Wiśniewskiego wydała niespełna 58 mln zł, a na koniec 2006 r. należący do PBG pakiet katowickiej spółki wart był już ponad 230 milionów złotych.

Na początku ubiegłego roku PBG wyemitowało swoje akcje po 92 zł, dzięki czemu pozyskało łącznie 138 mln zł. Inwestorzy, widząc, w jaki sposób spółka wydaje te pieniądze, bez wahania zapisywali się w styczniu tego roku na nowe akcje, sprzedawane już po 250 zł.

Tuż przed subskrypcją PBG obiecało inwestorom, że zarobi w 2007 r. co najmniej 82 mln zł. To oczywiście ostrożne szacunki - podkreśla zarząd. A rynek mu wierzy.

Stalprodukt

Stalprodukt spisał się doskonale w 2006 roku. Spółce - jak zresztą całej branży stalowej - sprzyjała koniunktura. Jednak bez przemyślanej strategii Stalprodukt nie osiągnąłby tak dużych profitów. W czym tkwi sekret? Firma koncentruje się na sprzedaży specjalistycznych blach do budowy transformatorów oraz energochłonnych barier drogowych. To wyroby, które wymagają znacznego przetworzenia, dlatego można na nich zarobić więcej niż na pośredniczeniu w handlu "konwencjonalnymi" wyrobami hutniczymi.

Dzięki specjalizacji, Stalprodukt znajduje się w czołówce dystrybutorów stali. Widać to szczególnie na tle giełdowych konkurentów, jeśli porównujemy wyniki finansowe.

Z kwartału na kwartał Stalprodukt prezentuje coraz lepsze dane. Ubiegłoroczna skala wzrostu rentowności zaskoczyła akcjonariuszy, a nawet analityków giełdowych. Dość powiedzieć, że w III kwartale spółka zarobiła na czysto tyle, ile w całym 2005 roku! Dlatego też inwestorzy szybko podnieśli rynkową wycenę firmy. Na początku 2006 roku akcje kosztowały 78 zł, by w połowie listopada osiągnąć maksymalną ubiegłoroczną wartość 595 zł. To nie koniec, bo teraz cena zbliża się do 800 zł.

W tym roku Stalprodukt, jak zapewnia zarząd, utrzyma wysoki poziom przychodów i zysków (firma zawiera roczne kontrakty), chociaż - jak przyznaje kierownictwo - tak imponującego wzrostu, jak w 2006 roku, nie należy już oczekiwać. Spółka inwestuje kolejne miliony złotych w zwiększenie produkcji blach transformatorowych. Jednocześnie nie zapomina o handlu "zwykłymi" wyrobami. Inwestuje w centrum przetwarzania stali - coraz częściej klienci wymagają bowiem, żeby zamówiony towar był przygotowany zgodnie z ich oczekiwaniami (np. blachy zostały pocięte na arkusze).

Wawel

Krakowski producent słodyczy od 14 kwartałów nieprzerwanie poprawia wyniki finansowe. Tak dobrą passą nie może się pochwalić żadna ze spółek notowanych na naszej giełdzie. Poprawa jest widoczna na wielu "poziomach" rachunku wyników. Przychody Wawelu wzrosły w tym czasie o połowę, zysk operacyjny - dziesięciokrotnie, a netto - czternastokrotnie. Imponująca jest też osiągana przez spółkę marża brutto na sprzedaży - wynosi dziś 82 procent, wobec 52 procent 14 kwartałów wcześniej.

Trzeba jednak pamiętać, że spektakularne wyniki za 2006 r. to efekt jednorazowych zysków ze sprzedaży nieruchomości w Krakowie. Łącznie spółka zarobiła na nich prawie 20 mln zł. Po "oczyszczeniu" rachunku z tych wyjątkowych transakcji może się okazać, że w rzeczywistości zyski nie wzrosły. Dlaczego? Wawel przeprowadził w zeszłym roku złożoną operację logistyczną: dokończył budowę zakładu w Dobczycach i przeniósł tam całą produkcję z Krakowa. By mimo to normalnie funkcjonować, musiał m.in. znacznie zwiększyć zapasy i przez pewien czas prowadzić produkcję w dwóch zakładach jednocześnie. A to kosztuje.

Przedsięwzięcie zaprocentuje prawdopodobnie w kolejnych latach. W dużej części zwróciło się jednak już teraz dzięki temu, że zarząd umiał sprawnie obracać pieniędzmi. Kwotę uzyskaną ze sprzedaży krakowskich nieruchomości szybko wykorzystał do wcześniejszej spłaty kredytu, zaciągniętego na budowę fabryki w Dobczycach.Efekty pracy zarządu docenił też główny akcjonariusz Wawelu - Hosta International. W zeszłym roku po raz trzeci powierzył Dariuszowi Orłowskiemu stanowisko prezesa spółki.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy