Słaby kwartał, rekordowo zyskowny rok

Publikacja: 16.02.2007 07:42

102,5 miliona złotych zarobił na czysto w ostatnim kwartale 2006 roku ING Bank Śląski. To wynik prawie o 30 milionów złotych gorszy niż przed rokiem. Więcej też po śląskim banku spodziewali się analitycy ankietowani przez "Parkiet". Prognozowali oni, że w ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku ING BSK wypracuje 154 mln zł. Nic dziwnego, że opublikowane wczoraj wyniki kwartalne nie porwały inwestorów, a kurs akcji banku spadł o 2,4 procent, do poziomu 802 złotych.

- Niższy zysk netto w IV kwartale to efekt nałożenia się trzech czynników. Po pierwsze, utworzenia rezerwy na karę, jaką Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na banki (za domniemaną zmowę cenową przy pobieraniu opłat interchange przy transakcjach z użyciem kart płatniczych sam ING BSK musi zapłacić 14 milionów złotych - przyp. red.). Po drugie, w związku z wykonaniem planów rocznych 20 milionów złotych musieliśmy przeznaczyć na premie dla pracowników banku. Trzeba było też ponieść dodatkowe koszty z dostosowaniem niektórych procedur do norm Unii Europejskiej - tłumaczył dziennikarzom Mirosław Boda, wiceprezes ING BSK odpowiedzialny za pion finansowy. Na słabszy wynik banku miało też wpływ niższe saldo rozwiązanych rezerw na złe kredyty. W ostatnim kwartale ubiegłego roku bank mógł zapisać po stronie zysków z tego tytułu 25,3 mln zł, podczas gdy w poprzednich kwartałach saldo sięgało nawet 50 mln zł. Natomiast wynik na działalności stricte bankowej był prawie o 10 proc. lepszy niż rok wcześniej czy w poprzednich kwartałach 2006 roku.

Mimo lekkiej zadyszki w ostatnim kwartale 2006 r. cały miniony rok bank z Katowic może uznać za udany. Roczny zysk netto na poziomie 591,4 mln zł to najlepszy wynik w historii banku (wzrost o 7,6 proc. w porównaniu z 2005 r.). Nie wiadomo, jaka część z tego zysku trafi do akcjonariuszy banku. Na razie wiadomo, że na dywidendę trafią wszystkie nadwyżki z rozwiązanych rezerw (w całym ub.r. było to 174 mln zł). W ub.r. bank na dywidendę przeznaczył 357,8 mln zł, czyli 65 proc. zysku za 2005 r.

- Ubiegłoroczny wynik mógłby być jeszcze lepszy, ale nie interesuje nas jednorazowe podciąganie zysku przez zwiększanie marż. Zależy nam przede wszystkim na stabilnym wzroście wolumenów, który długoterminowo będzie przekładał się na wzrost wyników. Jesteśmy najtańszym bankiem na rynku i chcemy takim pozostać - wyjaśniał wiceprezes Boda. - Wzrost wolumenów może wydawać się imponujący, ale na razie nie przekłada się na podobny wzrost przychodów - uważa Andrzej Powierża, szef działu analiz DM PKO BP. W 2006 r. suma bilansowa ING BSK wzrosła o 15 proc. (do 48,4 mld zł, co plasuje ING BSK na czwartej pozycji wśród wszystkich rodzimych banków), przychody zaś rosły o połowę wolniej. Zdaniem Powierży, nie najciekawiej wygląda kontrola kosztów ING BSK. W ub.r. łączne koszty wzrosły o 11,3 proc. Wskaźnik kosztów do przychodów wzrósł do 68,3 proc. i należy do najwyższych wśród giełdowych banków.

Inna spółka z holenderskiej grupy, ING Nationale-Nederalnen PTE, wypracowała w ub.r. prawie 186 mln zł zysku netto. To o 36 proc. więcej niż rok wcześniej. Przychody z zarządzania funduszem emerytalnym wyniosły 372 mln zł.

1,32 mld zł składek dzięki polisom na życie

Towarzystwo życiowe ING NN zarobiło w zeszłym roku ponad 158 mln zł. To o ponad 12 proc. więcej niż w 2005 r. Wynik techniczny spółki wzrósł natomiast ze 181 do 193 mln zł. Przypis składki ING NN TUnŻ za zeszły rok wyniósł ponad 1,32 mld zł. W 2005 r. towarzystwo zebrało nieco ponad 1 mld zł składek. Sporo klientów spółce udało się pozyskać dzięki ubezpieczeniom inwestycyjnym ze składką jednorazową. Towarzystwo sprzedaje te produkty we współpracy z ING Bankiem Śląskim. Dzięki nim zebrało w zeszłym roku około 360 mln zł składek. Towarzystwo planuje w tym roku zwiększenie liczby swoich agentów. - W 2006 r. pracowało dla nas ponad 2200 przedstawicieli. Chcemy, by w tym roku liczba agentów przekroczyła 2400 - mówi Marcus van der Ploeg, prezes ING NN TUnŻ. Towarzystwo zamierza również, na zasadzie franczyzy, powiększyć sieć swoich placówek. - W pierwszej połowie tego roku otwartych zostanie 5-6 takich biur - mówi Marcus van der Ploeg.

Przedstawiciele ING liczą na to, że w najbliższym czasie zwiększy się na polskim rynku zapotrzebowanie na ubezpieczenia typowo ochronne. - Widać, że Polacy koncentrują się w tej chwili na różnego typu inwestycjach i dlatego jest tak duże zainteresowanie polisami powiązanymi z funduszem kapitałowym. Ochrona natomiast pozostaje w tyle - mówi Jarosław Jamka, członek zarządu towarzystwa. Jego zdaniem, ta tendencja powinna się wkrótce zmienić. - W Polsce składka na ochronę stanowi mniejszy procent PKB niż w innych krajach. Z czasem będzie się to wyrównywać - twierdzi Jarosław Jamka.

ING na początku tego roku rozpoczęło współpracę z GE Money Bankiem. - Zamierzamy współpracować też z kolejnymi - mówi Rien Hermans, członek zarządu towarzystwa. Nazw banków jednak nie zdradził.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy