Spolana z czeskich Neratovic, choć zmieniła właściciela, nadal pozostanie w grupie Orlenu: zarówno bowiem sprzedający - Unipetrol, jak i kupujący - Anwil, są firmami kontrolowanymi przez płocki koncern. Orlen jest posiadaczem prawie 63 proc. czeskiego holdingu i 84,48 proc. firmy chemicznej z Włocławka.
Cena plus spłata długów
Anwil przejął pakiet 81,78 proc. Spolany, płacąc za niego prawie 640,4 mln koron, czyli około 87,7 mln zł. Cena pojedynczej akcji wyniosła zatem około 104,4 korony, podczas gdy giełdowy kurs Spolany sięgał wtedy prawie 167 koron. Faktycznie jednak za przejęcie kontroli nad Spolaną włocławska firma zapłaciła znacznie więcej. Zgodnie z umową zakupu akcji, musi bowiem przeprowadzić finansową restrukturyzację czeskiej spółki, co wiąże się m.in. ze spłaceniem w całości jej długu wobec Unipetrolu. Chodzi o niebagatelną kwotę 660 mln koron, czyli około 90 mln zł. Właśnie przywrócenie Spolanie wiarygodności finansowej i odzyskanie przez nią zaufania instytucji kredytowych Benedykt Michewicz, prezes Anwilu, wymienił wśród podstawowych zadań, jakie po zakupie firmy stoją przed inwestorem.
Dodajmy, że w styczniu, czyli trzy miesiące po zakupie większościowego pakietu Spolany, Anwil ogłosił wezwanie do sprzedaży wszystkich akcji czeskiej firmy chemicznej, które znajdują się w wolnym obrocie na praskiej giełdzie (chodzi o prawie 4,82 proc. walorów, ponieważ pozostałe ponad 13 proc. jest własnością Orlenu). Analitycy są przekonani, że polski inwestor chce skupić wszystkie należące do drobnych akcjonariuszy papiery spółki i wycofać ją z praskiego parkietu. Na to wskazuje m.in. fakt, że Anwil zaproponował dość atrakcyjną cenę: 162 korony za walor. To nie tylko o 4,5 proc. więcej, niż wynosił giełdowy kurs spółki w dniu ogłoszenia wezwania (155 koron), ale więcej, niż wynosiła w tym przypadku najniższa wymagana prawem cena (159,11 korony). Przedstawiciele Anwilu nie chcą składać wiążących deklaracji co do ewentualnego wycofania akcji Spolany z czeskiego rynku kapitałowego. Obecnie giełdowy kurs firmy to 164 korony. Wezwanie ogłoszone przez włocławskiego inwestora potrwa jeszcze do 21 marca.
430 tysięcy ton PCW