Przyjęty wczoraj przez czeski rząd program konwergencji zakłada, że tamtejszy deficyt finansów publicznych spadnie poniżej progu 3 proc. PKB już w 2008 r., a więc o rok wcześniej od pierwotnych założeń.

Umożliwiłoby to Czechom przyjęcie wspólnej waluty w 2010 r., choć przedstawiciele rządu mówią raczej o terminie dwa lata późniejszym. Obecnie Czechy nie mają wyznaczonej daty przyjęcia euro - wcześniej miał to być rok 2010, ale zeszłoroczne zamieszanie z formowaniem nowego rządu skłoniło władze do porzucenia tej daty.

Gabinet Mirka Topolanka chce redukować deficyt poprzez zmiany w systemie podatkowym, socjalnym, ochrony zdrowia i emerytalnym. Od początku przyszłego roku np. mają zostać wprowadzone drobne opłaty za wypisanie recepty czy wizytę u lekarza. W planach jest też rezygnacja z wypłat zasiłku chorobowego za pierwsze trzy dni choroby i podniesienie wieku emerytalnego do 65 lat.

W tym roku deficyt budżetowy Czech ma wynieść 4 proc. PKB, a w przyszłym 3 proc., zamiast 3,5 proc. planowanych wcześniej. W 2009 r. ma spaść do 2,6 proc. PKB. Pod koniec marca Czechy mają przedstawić program konwergencji Komisji Europejskiej.

Bloomberg