Do przyszłego piątku Redan powinien podpisać porozumienie z trzema kredytującymi go bankami: BRE, Pekao oraz Millennium. Chodzi o przesunięcie terminu spłaty około 50 mln zł do końca listopada 2008 r. Porozumienie w tej sprawie miało być zawarte już pod koniec kwietnia. Jednak Pekao nie wydało wówczas pozytywnej opinii. Zgodziło się za to na przedłużenie ugody do 15 czerwca.
Teraz, zdaniem Bogusza Kruszyńskiego, wiceprezesa Redanu, bank już pozytywnie ustosunkował się do sprawy. BRE i Millennium już wcześniej warunkowo zgodziły się na podpisanie dokumentu. - Możliwe, że termin zawarcia porozumienia zostanie jednak przesunięty o około dwóch tygodni - mówi B. Kruszyński. Jest to związane z kwestiami technicznymi, których może się nie udać załatwić do końca przyszłego tygodnia. Dokument będzie wiążący jedynie wtedy, jeśli podpiszą go łącznie wszystkie trzy instytucje.
Negocjowane warunki przewidują spłatę 7 mln zł kredytów jeszcze w tym roku. Kwota ta ma zostać uzyskana z leasingu zwrotnego nieruchomości spółki. Ponadto na spłatę zobowiązań przeznaczana będzie również nadwyżka pieniędzy wypracowana ponad przedstawiony bankom plan finansowy.
W sytuacji nierealizowania prognoz lub niesfinalizowania transakcji leasingu zwrotnego banki będą mogły żądać od Redanu przeprowadzenia emisji akcji. W ten sposób przedsiębiorstwo, handlujące odzieżą w salonach Top Secret, Troll i Textilmarket, będzie musiało pozyskać pieniądze na spłatę długów. Dlatego zarząd łódzkiej spółki chce uzyskać uprawnienia do znacznego podwyższenia kapitału.
Propozycja takich zamian w statucie będzie głosowana na najbliższym WZA (28 czerwca). Jeśli akcjonariusze ją poprą, zarząd Redanu będzie mógł w ciągu trzech lat jednorazowo lub kilkakrotnie wyemitować akcje z prawem poboru, stanowiące łącznie do 75 proc. obecnego kapitału. Cena, po jakiej byłyby sprzedawane, musiałaby zostać zatwierdzona jeszcze przez radę nadzorczą.