Wczoraj rozpoczęły się testy urządzeń Terminalu 2 na lotnisku im. F. Chopina w Warszawie. Jeśli przebiegną pomyślnie, 28 czerwca rozpocznie się trwający trzy doby test. W jego ramach zostanie m.in. sprawdzone działanie obiektu podczas zaników napięcia czy pożaru. Po jego pozytywnym zakończeniu oraz uzyskaniu przez wykonawcę aprobaty sanepidu i straży pożarnej, w terminalu będą mogły pojawić się służby obsługujące pasażerów. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, w połowie lipca terminal zacznie obsługiwać odloty (obecnie działa hala przylotów).
Terminal budowany jest przez konsorcjum Ferrovial-Budimex-Estudio Lamela (udział giełdowej spółki wynosi 40 proc.). Wartość całego kontraktu sięgnie 247 mln USD. Wykonawca otrzymał już ponad 170 mln USD.
Winą za opóźnienia Polskie Porty Lotnicze obarczają wykonawcę. Wśród zarzutów wyliczają m.in. to, że inspekcja straży pożarnej już cztery razy nie zezwoliła na otwarcie terminalu. Inspektorzy zarzucają m.in. wykonanie niektórych instalacji z niewłaściwych materiałów. Ponadto konsorcjum nie dopuszcza do rozpoczęcia prac adaptacyjnych przez najemców powierzchni komercyjnych.
Z zarzutami nie zgadzają się przedstawiciele wykonawcy. Reprezentujący konsorcjum Piotr Bednarek twierdzi, że najemcy zostaną wpuszczeni na teren terminalu, jeśli spełnią postawione im warunki związane m.in. z ubezpieczeniem czy gwarancjami bankowymi. - Warunki przesłaliśmy do PPL bardzo dawno, a do dziś nie dostaliśmy odpowiedzi - mówi.
- Konsorcjum stworzyło listę wymogów, po których spełnieniu miało wpuścić na teren terminalu najemców. Potem zaczęło formułować kolejne wymogi - ripostuje Artur Burak, rzecznik prasowy PPL.