- Rozważamy taką możliwość. Prawdopodobnie z niej skorzystamy - mówi Oscar Kazanelson, założyciel Nanette Real Estate Group, do której należy 47,5 proc. udziałów Robyga (takim samym pakietem dysponuje również Lehman Brothers Real Estate Partners - globalny fundusz wyspecjalizowany w inwestowaniu na rynku nieruchomości). Nie chce składać twardych deklaracji z uwagi na to, że Nanette jest spółką publiczną, notowaną na AIM w Londynie i na giełdzie w Tel Awiwie. Zapytany, kiedy zapadnie decyzja o ewentualnym debiucie Robyga na GPW, odpowiada: - Mam nadzieję, że wkrótce.

Zwiastunem wejścia dewelopera na giełdę mogą być też prowadzone obecnie porządki w jego grupie. Na warszawski parkiet trafiłaby firma holdingowa Robyg (w organizacji), do której należy siedem spółek celowych (będą kolejne), realizujących poszczególne inwestycje.

Grupa Robyg, obecna na polskim rynku od 2000 r., oddała dotychczas do użytku 376 mieszkań (spółka określa je "apartamentami za przystępną cenę"), a w realizacji i przygotowaniu znajduje się ponad 10 tys. lokali. Do 2006 r. Robyg był obecny tylko na warszawskim rynku (realizuje m.in. inwestycje na terenie Miasteczka Wilanów). W ubiegłym roku nabył dwie działki w Trójmieście, na których zrealizuje projekty: Gdańsk-Morena (powstanie tu około 2,1 tys. apartamentów w ciągu 5 lat) i Gdańsk-Pałacowa (3,5 tys. mieszkań w ciągu siedmiu lat). Przed końcem 2008 roku Robyg zamierza też rozpocząć budowę osiedla liczącego docelowo około 900 apartamentów we Wrocławiu (Wojszyce-Krzyki). W przyszłości chce też realizować inwestycje w kolejnych dużych miastach Polski, m.in. w Krakowie i Poznaniu. Jak prezentują się wyniki finansowe grupy? - Robyg rozpoznaje przychody zgodnie ze standardem IAS 18, czyli w momencie ukończenia i przekazania lokali nabywcom. Spodziewamy się, że tegoroczny zysk netto grupy sięgnie 35 mln zł. Gdybyśmy jednak przyjęli standard IAS 11, stosowany przez wielu polskich deweloperów (np. Dom Development - przyp. red.), pozwalający na rozpoznawanie przychodów według stopnia zaawansowania inwestycji, nasz zarobek przekroczyłby 70 mln zł - wskazuje O. Kazanelson.