"Opublikowane o godz. 14:30 dane o wzroście gospodarczym w II kw. w USA, który nieoczekiwanie wyniósł aż 3,4 proc. r/r wobec 0,6 proc. r/r po korekcie wcześniej i wobec oczekiwań na poziomie 3,2 proc. r/r, poprawiły nastroje inwestorom. Warto jednak pamiętać o tym, iż możliwe są rewizje (niewykluczone, że w dół) i tym samym przyszłość amerykańskiej gospodarki pozostaje niepewna" - zauważył główny analityk First International Traders DM, Marek Rogalski.
W jego opinii, piątkowe odczyty amerykańskiego PKB w krótkim terminie mogą doprowadzić do uspokojenia nastrojów i nieznacznego odreagowania na rynkach wschodzących. Nie oznacza to jednak, że polskiej walucie nic nie zagraża.
"Na złotym może się jednak negatywnie odbić się perspektywa wcześniejszych wyborów parlamentarnych na jesieni. Tym samym nie można wykluczyć, że pierwsze dni tygodnia przyniosą ponowny test okolic 3,83 zł za euro i 2,7950 zł za dolara. Fakt ten warto będzie jednak wykorzystać do sprzedaży walut za złote" - radzi Marek Rogalski.
Analityk First International Traders dodaje, że na rynkach międzynarodowych kluczowe będą zaplanowane na czwartek posiedzenia Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego (ECB), a także seria danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych - wskaźnik zaufania konsumentów we wtorek, ISM w środę i piątek, a także comiesięczne dane z rynku pracy w końcu tygodnia.
"Wprawdzie nikt nie spodziewa się, że stopy procentowe zostaną w Europie podniesione, to jednak utrzymujące się "jastrzębie" nastawienie w kontraście pogarszającej się sytuacji gospodarczej w Stanach, może stanowić impuls do powrotu zwyżek EUR/USD i GBP/ USD. Pierwsze dni przyszłego tygodnia mogą jednak przynieść konsolidację na tych parach" - wyjaśnia Rogalski.