Ponad 181 mln zł wyniósł skonsolidowany zysk netto BRE Banku w II kwartale. To o 78 proc. więcej niż w tym samym okresie minionego roku i sporo ponad oczekiwania rynku, które średnio wynosiły 163 mln zł. Rozbieżności były bardzo duże, analitycy spodziewali się bowiem kwot od 139 do 187 mln zł.
Zysk w górę, kurs w dół
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy Grupa BRE zarobiła na czysto 404 mln zł, a to już tylko 20 mln zł mniej niż w całym 2006 r. Bardzo dobre wyniki nie pomogły jednak wczoraj notowaniom banku. A o powtórzeniu sukcesu Millennium, które po opublikowaniu wysokich zysków za II kwartał stało się lokomotywą wzrostów dla całego rynku, w ogóle nie było mowy. Kurs akcji BRE rósł tylko na początku, aby ostatecznie zakończyć sesję spadkiem o 2,6 proc. do 511 zł.
- Nie można zapominać, że notowania spółki zachowywały się bardzo dobrze przez dwa tygodnie przed publikacją wyników. Były w tym czasie prawie o 10 proc. lepsze od WIG20 - tłumaczy zaskakującą reakcję kursu akcji BRE Marek Juraś z DM BZ WBK. - Ale świadczy to również o rosnącej z dnia na dzień nerwowości rynku - dodaje analityk. Inwestorzy niedobrze też odebrali wieść o tym, że bank nie zamierza się podzielić dużymi zyskami z akcjonariuszami. Sławomir Lachowski, prezes BRE Banku, zasugerował bowiem, że zarząd nie będzie rekomendował wypłaty dywidendy.
Skąd te wyniki