Dwuznacznie prezentują się wyniki austriackiego dewelopera za I półrocze br. Z jednej strony Warimpex, specjalizujący się w inwestycjach hotelowych (jest m.in. udziałowcem warszawskiego InterContinentalu i hotelu Jan III Sobieski), mógł wczoraj pochwalić się istotnym wzrostem przychodów (o 50 proc. w porównaniu z I połową 2006 roku, do 35,4 mln euro), ale jednocześnie odnotował znaczny spadek zysków. EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) za pierwszych sześć miesięcy 2007 roku wyniosła 13,5 mln euro, podczas gdy przed rokiem sięgała 15 mln euro. Aż o 42 proc. zmalał wynik netto, który w I półroczu br. wyniósł zaledwie 5,5 mln euro w porównaniu z 9,4 mln zł rok wcześniej. Zarząd spółki, notowanej na giełdach w Wiedniu i w Warszawie przekonuje tymczasem, że firma nie tylko stabilnie, ale wręcz dynamicznie się rozwija. Wskazuje, że obecnie spółka ma już 14 hoteli (pod koniec ubiegłego roku było ich 10), a budowa czterech kolejnych - w Łodzi, Monachium, Pilźnie i Berlinie - już się rozpoczęła. W następnych miesiącach ma ruszyć realizacja siedmiu kolejnych projektów (w tym pięciu hotelowych).
Zarząd: nie pokazujemy
papierowych zarobków
Szefowie firmy tłumaczą, że niższe zanotowane zyski w porównaniu z danymi sprzed roku to m.in. efekt mniejszej liczby transakcji o jednorazowym wpływie na wyniki spółki. Chodzi na przykład o sprzedaż posiadanych projektów. W I połowie 2006 roku tego typu operacje powiększyły wyniki Warimpeksu o 6,4 mln euro, a w I półroczu tego roku - o 2,3 mln euro.
Zarząd austriackiej spółki podkreśla również, że - inaczej niż wielu innych deweloperów - nie dokonuje przeszacowania co roku portfela posiadanych nieruchomości do wartości rynkowych (Warimpex wycenia majątek według zamortyzowanych kosztów nabycia lub wytworzenia). Zarobek wynikający ze wzrostu wartości nieruchomości księguje dopiero przy ich sprzedaży. - Taka jest nasza filozofia. Nie pokazujemy papierowych zysków - tłumaczy Georg Folian, wiceprezes i akcjonariusz Warimpeksu.