Komisja Europejska chce przyznać krajowym regulatorom uprawnienia do zarządzenia funkcjonalnego podziału dominujących operatorów narodowych. Nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać w 2010 r. Wczoraj KE przyjęła propozycję reformy unijnych przepisów dotyczących telekomunikacji. Czy to pokrzyżuje plany Anny Streżyńskiej, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, która chciała funkcjonalnego podziału TP na przełomie 2008 i 2009 r.
Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy TP, nie kryje zadowolenia z decyzji, które zapadły w Brukseli. - Jeśli Komisja Europejska mówi o potrzebie przyznania uprawnień krajowym urzędom regulacyjnym do funkcjonalnego podziału dominujących operatorów telekomunikacyjnych, to znaczy, że UKE nie może tego zrobić na podstawie obowiązujących dyrektyw - mówi rzecznik TP.
Polscy eksperci z Dyrekcji Generalnej KE ds. Społeczeństwa Informacyjnego i Mediów nie odpowiadają jednoznacznie na pytanie, czy ogłoszony wczoraj projekt reformy wpłynie na wyniki postępowania UKE. - Podział funkcjonalny nie jest sprzeczny z prawem UE, ale nie potrafię powiedzieć, czy można go dokonać na podstawie dyrektywy dostępowej. Komisja Europejska nie otrzymała jeszcze żadnego wniosku w tej sprawie. Nie znamy więc argumentów przemawiających za podjęciem takiej decyzji - mówi Jan Ostoja-Ostaszewski, ekspert KE. Jego zdaniem, nowe przepisy nie wstrzymują procedury wszczętej przez UKE i mają ułatwić, a nie utrudnić ewentualne działania krajowych regulatorów w sprawie podziału dominującego operatora telekomunikacyjnego. Ostaszewski przypomina jednak, że tego rodzaju środek jest ostatecznością i można go zastosować jedynie po dowiedzeniu, że wszelkie poprzednie decyzje urzędu nie przyniosły oczekiwanego skutku.
Anna Buchta z KE dodaje, że Brukseli zależy na prawdziwej niezależności krajowych regulatorów. - W dotychczasowej praktyce na ponad 700 różnego rodzaju wniosków złożonych przez urzędy regulacyjne, Komisja tylko w pięciu lub sześciu przypadkach skorzystała z prawa weta - stwierdza Buchta.