Od wiosny w branży chemicznej trwała hossa. Kursy spółek rosły jak na drożdżach, a niektóre zarządy co kwartał podnosiły prognozy wyników finansowych na ten rok. Z drugiej strony ceny gazu ziemnego, podstawowego surowca zużywanego w gigantycznych ilościach przez takie firmy, jak Puławy czy Police od roku stoją w miejscu. Na dodatek nie jest wcale powiedziane, że taryfy gazowe wzrosną w przyszłym roku. Część analityków uważa, że PGNiG nie ma uzasadnionych powodów do występowania o taką podwyżkę. Inni, nastawieni mniej optymistycznie, spodziewają się wzrostu cen, ale dość umiarkowanego.
Trudno wyobrazić sobie lepszy moment na giełdowe debiuty firm chemicznych. Sprzedający papiery, w tym Skarb Państwa, mogą liczyć na atrakcyjne wyceny, a inwestorzy angażujący się w debiutujące spółki - na dalszy wzrost ich wartości. O ile, oczywiście, sytuacja na giełdzie będzie temu sprzyjała. A przypomnijmy, że w 2008 r. na warszawskim parkiecie pojawić się mogą takie firmy, jak prywatyzowane Zakłady Azotowe Tarnów oraz kontrolowane obecnie przez PKN Orlen przedsiębiorstwo Anwil Włocławek.
W tym drugim przypadku debiut nie jest jeszcze formalnie przesądzony, ale wszystkie znaki wskazują na to, że taka decyzja wcześniej czy później zapadnie. Akcje tych spółek, w optymistycznym wariancie, miały się znaleźć w giełdowym obrocie jeszcze w tym roku. W przypadku małopolskich zakładów do debiutu nie doszło z powodu wyraźniej niechęci ustępującej ekipy rządowej do prywatyzowania. Nadzieję na zmianę statusu ZAT-u niesie przejęcie władzy przez obóz zupełnie inaczej postrzegający sprawy sprzedaży mienia państwowego.
Z tego samego powodu spodziewać się też można wprowadzenia na Giełdę Papierów Wartościowych pozostających wciąż w gestii MSP akcji Polic i Puław. Anwil nie trafił dotychczas na parkiet, ponieważ procedurę przeciągnęła rada nadzorcza Orlenu. Decyzji spodziewać się można wkrótce.