Sąd nie zadecydował jeszcze, jak rozpatrzy zażalenia na ogłoszenie upadłości likwidacyjnej Toory Poland. Niejawne posiedzenie w tej sprawie może odbyć się w najbliższych dniach. Co się stanie, jeżeli sędziowie odrzucą zażalenia, które złożyła spółka oraz jeden z wierzycieli? - Będziemy szukać biegłego, który oszacuje wartość firmy. Następnie wystawimy majątek Toory na sprzedaż, w całości lub z podziałem na trzy odrębne części - mówi Jan Skiba, syndyk Toory Poland.

Po sprzedaży aktywów, pierwszeństwo w odzyskaniu należności będą mieli wierzyciele mający zabezpieczenia na majątku Toory, czyli banki. Nie wiadomo, czy po spłacie zadłużenia zostaną jeszcze pieniądze dla akcjonariuszy Toory. Sytuacja spółki wskazuje, że jest to mało prawdopodobne.

- Stan prawny wielu środków trwałych należących do Toory jest co najmniej dziwny. Na przykład w fabryce są maszyny, których nie ma w ewidencji. Brakuje za to innych, które powinny tam się znajdować - wskazuje syndyk.

Niezależnie od rozwoju sytuacji, Toora może wkrótce rozpocząć ograniczanie produkcji z powodu wygasania obecnych zamówień. Syndyk rozważy rezygnację z dalszej produkcji innych wyrobów, jeżeli okaże się, że jest nierentowna.