Jak ustalił „Parkiet”, negocjacje Ministerstwa Skarbu Państwa z oferentami idą opornie, a jeden z zainteresowanych – Paged-Sklejka – może mieć problemy z pozyskaniem finansowania na inwestycję.
Wiążące oferty na kupno 85 proc. akcji Sklejki-Pisz oprócz spółki zależnej Pagedu złożyły pod koniec ubiegłego roku Sanwil oraz Zakłady Przemysłu Sklejek Biaform. W ocenie analityków, sprzedawany przez MSP pakiet walorów wart jest około 45–50 mln zł. Najprawdopodobniej takiej kwoty nie uda się skarbowi uzyskać. Powód – pogarszająca się sytuacja Sklejki-Pisz i zła koniunktura na rynku. – Rozbieżności cenowe są znaczne – mówi „Parkietowi” zbliżony do negocjacji pracownik MSP.
Co na to giełdowi oferenci? – Tydzień temu złożyliśmy ostateczną ofertę cenową kupna Sklejki-Pisz i czekamy teraz na decyzję resortu – mówi Piotr Kwaśniewski, prezes Sanwilu. Prezes przyznaje, że oferowana obecnie cena jest niższa od proponowanej wcześniej. Powód? Sytuacja rynkowa jest teraz gorsza niż w momencie składania pierwotnej oferty.
Daniel Mzyk, prezes Pagedu, twierdzi, że kierowana przez niego grupa podtrzymuje gotowość przejęcia konkurenta. Prezes przyznaje jednak, że do kupna akcji Sklejki-Pisz niezbędne jest zdobycie przez Paged zewnętrznego finansowania. Analitycy nie ukrywają, że biorąc pod uwagę kondycję firmy może to być trudne do wykonania.
Jakie jest stanowisko resortu? – Jesteśmy na zaawansowanym etapie rozmów ze wszystkimi oferentami i niedługo podjęta zostanie decyzja w sprawie wyboru podmiotu mającego wyłączność do prowadzenia negocjacji – twierdzi Maciej Wewiór, rzecznik MSP.